Najlepszy czołg 2-ej wojny swiatowej? Według mnie taki nie istnieje. Każdy miał swoje zalety i wady. Tygrysy były mocne i dobre, ale produkowane w małych ilościach. Miały wady techniczne, których nie zdążono usunąć. Jeśli chodzi o Shermany, "zapalniczki Ronsona", to były one słabe, ale produkowane masowo, więc jakoś to było. T34 też były masowe, a tak to problwmy z ich niszczniem sprawiała Niemcom nie tyle ich jakość, co liczba i brak dobrego sprzętu w armii Szkopów (brak im było panter i tygrysów, a mieli jakiś syf w rodzaju Panzer III) Panzer Iv też ucywilizowany został dopiero pod koniec wojny (wersje G, H, J). Nie będę się rozpisywał, bo nie mam czasu. Tak więc każdy czołg miał swoje wady i zalety, przez co nie można wyodrębnić najlepszego, chyba że w kategoriach (np. mobilność). Po za tym niektóre czołgi nie dały się porównywać z innnymi.
Najlepszy czołg 2-ej wojny swiatowej? Według mnie taki nie istnieje. Każdy miał swoje zalety i wady.
prometherion napisał/a:
Tygrysy były mocne i dobre, ale produkowane w małych ilościach.
Czy fakt, że produkowano ich mało, jest wadą? Wg mnie należy porównywać statystyki, a nie ilość, bo zaraz wspomniana w sąsiednim temacie armia chińska okaże się najbardziej elitarną armią świata, z powodu rozmiarów...
prometherion napisał/a:
Panzer Iv też ucywilizowany został dopiero pod koniec wojny (wersje G, H, J).
Panzer IV F2, w wersji z mocniejszym działem wyprodukowano w roku 1942. "G" to nieznacznie przerobiona F2, więc końcówka 1942. Wersja H - pierwszy kwartał 1943. Do końca wojny jeszcze troszkę brakuję... Nie uważam PzKpfw IV za najlepszy czołg 2 Wojny, ale nie przesadzajmy, że "ucywilizowano" go dopiero pod koniec wojny...
Najlepszy czołg 2-ej wojny swiatowej? Według mnie taki nie istnieje. Każdy miał swoje zalety i wady. .
Zgadzam się z tym.Czołgi ciężkie był mało zwrotne ale miały mocny pancerz i dość silnie przebijające pociski.Czołgi lekkie były szybsze ale i słabsze....oczywiście chodzi o pancerz i pociski.Jednak zagłosuje na rosyjski Kw
No dobra, może i masz rację z tymi wersjami pz.4. Ja się nimi zbytnio nie interesowałem. Ale zauważ proszę, że niemieckie oddziały miały za mało tygrysów etc., żeby stawić skuteczny opór armii czerwonej, która przecież nie była elitarną, ale za to jedną z silniejszych, z racji na swoją ilość. Mam gdzieś książkę, w której podane są osiągnięcia jakiejś załogi tygrysa, chyba na froncie wschodnim, i oni strasznie armię czerwoną niszczyli. Ale co z tego, skoro strona przeciwna ciągle miała skądś oddziały. No bo nawet jak masz, powiedzmy Abramsa, to jak Cię zaatakuje powiedzmy, stu ludzi, to nie masz szans, gdyż i tak któryś się przedrze do włazu i będzie po tobie. A straty rosyjskie, o ile dobrze pamiętam, wyniosły w II WŚ 20 - 40kk (czyli milionów). A są to straty potworne. I armia czerwona wygrała. No więc nie mówię, że najliczniejsza armia jest najlepsza i elitarna, bo to nie prawda, ale taka armia jest jedną z najsilniejszych, jeśli nie najsilniejszą, nawet jeśli jest z technologią 20 lat w tył. Notabene, Pz. IV ausf. J pochodzi z końca roku 44 i to miałem na myśli.
Ale zauważ proszę, że niemieckie oddziały miały za mało tygrysów etc., żeby stawić skuteczny opór armii czerwonej, która przecież nie była elitarną, ale za to jedną z silniejszych, z racji na swoją ilość.
Owszem, ale nie przeszkadza to w tezie, że Tygrysy/Pantery były jednak prawdopodobnie najlepszymi czołgami II Wojny (i nie mam tu na myśli np. Tygrysa Królewskiego, który - mimo swojego majestatu miał dość poważne problemy z samym poruszaniem się)
Cóż nie mogę zaprzeczyć. Na pewno były lepsze od wysławianych wszem i wobec T34. Chociaż Is2 i Kw2 były porównywalne z nimi, więc... Mam wątpliwości, szczególnie biorąc pod uwagę spóźnione M26 Pershing
Chociaż Is2 i Kw2 były porównywalne z nimi, więc... Mam wątpliwości, szczególnie biorąc pod uwagę spóźnione M26 Pershing
Prędzej KW 1 - KW 2 (min. z racji żelazko-wieży) szybko zostało zmarginalizowane - Niemcy straszliwie przetrzebili zapas tych czołgów. IS 2 - może i był silnie opancerzony, ale miał bardzo małą pojemność składu amunicji (około 20 pocisków..) i kiepskie przyrządy celownicze. Pershing - już lepiej, ale jego działo miało straszliwe problemy z przebijaniem pancerza przedniego chociażby Pantery... Lepszy zdecydowanie był Super Pershing, ale to bardziej eksperyment niźli seryjna produkcja - to porównanie nie jest raczej miejscem dla prototypów...
Rzeczywiście, kw2 nie były najlepsze - porąbało mi się. Is 2 z tego co wiem, miał 28 naboi - to rzeczywiście mało. O pershingu nie wiem, bo posiadane przeze mnie żródła informacji podają rok 1945, jakąś małą liczbę czołgów, które wzięły udział w działaniach wojennych, oraz to, że alianci wreszcie mieli odpowiedź na tygrysy. No i garść statystyk i takich tam pierdół
Ps.: znasz jakąś stronę, gdzie są jakieś dobre, ładne rysunki bądź zdjęcia (opisy etc. też mile widziane) wozów bojowych czy samolotów wojskowych? Bo kolekcjonuję zdjęcia i rysunki a nowa wiedza zawsze się przyda
Cóż - jeśli nie masz kryzysu finansowego, poszukaj na Allegro publikacji wydawnictwa "militaria". Są to generalnie monografie, ale nie tylko, właśnie na temat pojazdów lądowych/samolotów. Występuje w nich dużo informacji, i sporo rysunków technicznych (do wykorzystania np. przez modelarzy), zdjęć i rysunków z np. schematami malowania.
Co do czołgów uważam że najlepsze były T-34. Czytałem o ich podbojach w książce i wiem że niemcom trudno było przebić się przez ich pancerz. Zastawiali też liczne pułapki na szwabów, ponieważ T-34 były szybkie i zwrotne. Myślę że te czołgi bardzo się przyczyniły do sukcesów rosjan.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum