gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat


Poprzedni temat :: Następny temat
Z kim powinni wspołpracować Polacy ?
Autor Wiadomość
bobinhool 
Sierżant


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 169
Skąd: Sieradz
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 11:00 am   Z kim powinni wspołpracować Polacy ?

Czy możeb powinni wspołpracować z Zachodem, Rosją, USA, Dalekim Wschodem a może z Afryką ?
 
   
Poziom: 12 HP   0%   0/319
   MP   100%   152/152
   EXP   7%   2/27
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 2:50 pm   

A czemu nie ze wszystkimi (wszystkimi tymi, z którym się opłaca)?
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
Alabastr 
Kapral
Sokrates friends


Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 57
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob Lut 28, 2009 10:28 pm   

Ja prowadziłbym dialog ze wszystkimi,a najbardziej z południowymi sąsiadami
 
   
Poziom: 6 HP   0%   0/104
   MP   100%   49/49
   EXP   42%   6/14
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Sob Mar 07, 2009 4:16 pm   

Którzy nas nie lubią... Ja tam obstawiam że z Białorusią. Moskwa to dla Łukaszenki trudna kochanka, więc moglibyśmy z nim za pan brat.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Sob Mar 07, 2009 5:57 pm   

To na szczęście mało prawdopodobny scenariusz.
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Sob Mar 07, 2009 6:21 pm   

Generał jest zwolennikiem b. egzotycznych sojuszy? Z USA, Chinami, może jeszcze z Indiami i Australią? Kto jeszcze wchodzi w grę? Japonia? Korea? Brazyli? Argentyna, Chile, Peru... Może jeszcze Ekwador i Gwatemala? Oraz Salvador. Nie zapominajmy też o Nowej Zelandii.

A na poważnie... Z nimi wszystkimi to się można obcałowywać dla propagandy, a istotny jest bliski sąsiad. Tak jak bez znaczenia jest w istocie czy akceptujemy suwerenność Izraela nad Jerozolimą albo niepodległość Kosowa czy ofensywy wewnętrzne Gruzinów, tak samo niewiele nas powinni obchodzić sojusznicy z drugiego końca świata - tylko tyle co praktyczne, czyli handel oraz wzajemne traktowanie obywateli, a pomoc wojskowa jest najczęściej fizycznie niemożliwa lub po prostu niechętna. Obojętnie jakie przyjacielskie plany by się za nią kryły.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Nie Mar 08, 2009 12:28 am   

erykion napisał/a:
Generał jest zwolennikiem b. egzotycznych sojuszy? Z USA


Przedkładam "edzotyczny" sojusz z USA nad każdy inny- "nawet" nad zupełnie nieegzotyczny przecież sojusz z Białorusią,
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Nie Mar 08, 2009 6:42 pm   

Taaa, a ja bym se chciał z Wlk. Brytanią, bo bliżej są i tez mają bombkę atomową, tylko jakie to ma znaczenie?

Łukaszenko akurat chce jakiegoś sojuszu, bo znalazłszy się w izolacji jest wybitnie zagrożony przez Rosję. I podobnie jak my, może się podlizywać Zachodowi, ale sojuszu tam nie znajdzie, bo te państwa dosyć już narobiły sobie własnych oraz wzajemnych problemów, i teraz kiszą się we własnym sosie, odpowiadając przesyłaniem jakichś dyplomatycznych not oraz drenażem ludności.

Nie wiem skąd ten piedestał dla Amerykanów. Jest w Polsce trochę Wietnamczyków, zapytaj ich czemu wyemigrowali...
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Nie Mar 08, 2009 8:03 pm   

A Ty zapytaj mieszkańców Korei Południowej czy żałują sojuszu z USA, Ci z północy nie emigrują za bardzo, więc wiele nie opowiedzą.

A odnośnie Białorusi- już widzę jakby się nam chciało im pomagać, gdyby Rosja ich rzeczywiście zaatakowała. Sojusze powinny mieć choć cień wiarygodności.
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Nie Mar 08, 2009 8:31 pm   

Cytat:
A Ty zapytaj mieszkańców Korei Południowej czy żałują sojuszu z USA, Ci z północy nie emigrują za bardzo, więc wiele nie opowiedzą.


Niektórzy na 100% - barankami jankesi nie byli. Nie bez powodu zmieniono stacjonujące tam siły na bardziej międzynarodowe. A gdyby Amerykanie nie okupowali Japonii po wojnie to kto wie czy reakcja (i tym samym uwikłanie się w wojnę na zasadzie "USA nie przegrywa, a już na pewno z połówką Korei i w ogóle ząb za ząb") byłaby tak szybka. Jakby jankesi byli dalej i Korea Pd upadłaby przed mobilizacją i dotarciem sił amerykańskich do celu to kto wie czy podjęto by decyzję o tak dużej interwencji zamiast po prostu się cofnąć i zignorować tą prowokację komunistów... Choć może było raczej tak że Amerykanie chcieli sprawdzić kto ma lepsze uzbrojenie. Zwykle jednak, jeśli nie mają w jakimś kraju bazy, to na jakąkolwiek dalsza wyprawę trzeba było dosyć długo i intensywnie molestować opinię publiczną.

Cytat:
A odnośnie Białorusi- już widzę jakby się nam chciało im pomagać, gdyby Rosja ich rzeczywiście zaatakowała. Sojusze powinny mieć choć cień wiarygodności.


Sprawa byłaby dosyć oczywista - trzeba bronić nasze przedmurze zamiast czekać aż Rosjanie zapukają nam do drzwi.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Nie Mar 08, 2009 9:37 pm   

erykion napisał/a:

Niektórzy na 100% - barankami jankesi nie byli.


Heh, rzeczywiście na 100% pod rządami Kim- Il- Sunga dopiero poczuliby się wspaniale.

erykion napisał/a:
Zwykle jednak, jeśli nie mają w jakimś kraju bazy, to na jakąkolwiek dalsza wyprawę trzeba było dosyć długo i intensywnie molestować opinię publiczną.


Dlatego może warto skłonić ich do założenia jakiejś w Polsce.

erykion napisał/a:
Sprawa byłaby dosyć oczywista - trzeba bronić nasze przedmurze zamiast czekać aż Rosjanie zapukają nam do drzwi.


Tak jak w (zwycięskiej poniekąd) wojnie z 1920 obroniliśmy naszego sojusznika i przedmurze zarazem- Petlurę?
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Pon Mar 09, 2009 1:36 pm   

Cytat:
Heh, rzeczywiście na 100% pod rządami Kim- Il- Sunga dopiero poczuliby się wspaniale.


Nie decyduj za nich. Niektórzy wolą być niewolnikami niż podporządkowywać się amerykańskiemu motto "wszystko co żółte to komuniści, więc strzelamy".

Cytat:
Dlatego może warto skłonić ich do założenia jakiejś w Polsce.


Dlatego może warto skłonić Krzyżaków by nas ochronili przed tymi Prusami za frajer. Nie ma się co oszukiwać - jesteśmy biednym krajem w porównaniu z USA (nadal) i na pewno słabszym (od zawsze). Musielibyśmy się przed nimi płaszczyć jeszcze bardziej niż teraz i zapewnić miliard korzyści. A jak mieliby tu robić poligony dla swoich zabawek i pola do bitki, po czym przenieść się do innej piaskownicy to ja dziękuję. Bylibyśmy typowym zbędnym sojusznikiem, tak jak np. Królestwo Bosporańskie dla Rzymian - niby lennik, ale ile im pomogli? Albo bliższy historycznie przykład: Polska i Mołdawia - przysłużyliśmy im się, nie ma co.

Cytat:
Tak jak w (zwycięskiej poniekąd) wojnie z 1920 obroniliśmy naszego sojusznika i przedmurze zarazem- Petlurę?


To wina Piłsudskiego - zostawił nam czerwonego sąsiada zamiast gnieść od samego początku do samego końca.

BTW, a czemu wtedy jakoś nikt nie zabiegał o pomoc Amerykanów? Skoro pomogli zachodniej Europie, to czemu nie Polakom i Ukraińcom? Może dlatego że nie czuja się z nami związani? Z Petlurą to był normalny, naturalny sojusz, a Zachód to nam pomagał tylko o tyle, o ile chciał dokopać Niemcom.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Pon Mar 09, 2009 8:33 pm   

erykion napisał/a:

Nie decyduj za nich. Niektórzy wolą być niewolnikami niż podporządkowywać się amerykańskiemu motto "wszystko co żółte to komuniści, więc strzelamy".


Ale wszyscy wolą jeść więcej niż mniej.

erykion napisał/a:

Dlatego może warto skłonić Krzyżaków by nas ochronili przed tymi Prusami za frajer.


Heh, rzeczywiście Amerykanie szukają nowych ziem w Europie, bo żałują, że bezmyślnie zostawili Niemcy po 2 wojnie światowej.

erykion napisał/a:
Nie ma się co oszukiwać - jesteśmy biednym krajem w porównaniu z USA (nadal) i na pewno słabszym (od zawsze). Musielibyśmy się przed nimi płaszczyć jeszcze bardziej niż teraz i zapewnić miliard korzyści.


Nic za darmo- a osobiście nie musiałbyś jeździć do Waszyngtonu i całować ziemi pod stopami ich prezydenta.

erykion napisał/a:
Bylibyśmy typowym zbędnym sojusznikiem, tak jak np. Królestwo Bosporańskie dla Rzymian - niby lennik, ale ile im pomogli? Albo bliższy historycznie przykład: Polska i Mołdawia - przysłużyliśmy im się, nie ma co.


Tak jest z każdym sojuszem, to nic nowego. Jedna rzecz, to fakt, że bazy na naszym terenie zmieniłyby sytuację, druga, że też jesteśmy dla USA przedmurzem przed Rosją.

erykion napisał/a:

To wina Piłsudskiego - zostawił nam czerwonego sąsiada zamiast gnieść od samego początku do samego końca.


Zawsze można znaleźć winnego, teraz też by się pewnie jakiś odpowiedzialny znalazł.

erykion napisał/a:
Z Petlurą to był normalny, naturalny sojusz, a Zachód to nam pomagał tylko o tyle, o ile chciał dokopać Niemcom.


Nie no wspaniałe zróżnicowanie. Sojusz zawsze jest przeciw komuś- i pomoc też jest o tyle o ile temu komuś się chce dokopać- wspólnym wrogiem mogą być Rosjanie, terroryści, czy misie koala- w zależności od jego doboru i percpecji przez obie strony sojusz może być trwalszy bądź nie.
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Pon Mar 09, 2009 9:59 pm   

Cytat:
Ale wszyscy wolą jeść więcej niż mniej.


Niekoniecznie ołów... Korea ma o tyle dobrze że nie ma tam dżungli, zatem Amerykańce skupiły swą agresję głównie na przeciwniku, a nie każdej wiosce i każdym krzaku. Poza tym takie generalizowanie jest głupie, niektórzy poszczą lub mają dietę...

Cytat:
Heh, rzeczywiście Amerykanie szukają nowych ziem w Europie, bo żałują, że bezmyślnie zostawili Niemcy po 2 wojnie światowej.


Ja tylko przypominam że nie ma nic za darmo.

Cytat:
Nic za darmo- a osobiście nie musiałbyś jeździć do Waszyngtonu i całować ziemi pod stopami ich prezydenta.


No właśnie - robiłby to reprezentant III RP - nie jestem pewien czy nie wolałbym być okupowany (pod warunkiem że dostałbym obywatelstwo jakiegoś innego kraju).

Cytat:
Tak jest z każdym sojuszem, to nic nowego. Jedna rzecz, to fakt, że bazy na naszym terenie zmieniłyby sytuację, druga, że też jesteśmy dla USA przedmurzem przed Rosją.


Tylko niech te bazy nas chronią, a nie przyciągają rosyjskie głowice. Nie jesteśmy przeciez dla nich żadnym przedmurzem, a raczej jakąś dodatkowa 3 ręką trzymającą tą tarczę, a zawsze mogą ten nienaturalny przeszczep odrzucić. Tymczasem nasze króle i cesarze mizdrzą się jakby dostali od nich nie wiadomo co. - Jasne, ich wielki sukces i prestiż w zasięgu ręki, naprawdę zaczynają mieć władzę i strategiczne znaczenie, zaczynają się z nimi liczyć - chore ambicje zaspokojone. A to ze jesteśmy odtąd w centrum uwagi atomowych iwanów to jeszcze większa podnieta.

Cytat:
Zawsze można znaleźć winnego, teraz też by się pewnie jakiś odpowiedzialny znalazł.


Wina dosyć oczywista - po wyprawie kijowskiej można było ich drążyć aż do Wołgi, a i po bitwie warszawskiej tłuc, tłuc i tłuc.

Cytat:
Nie no wspaniałe zróżnicowanie. Sojusz zawsze jest przeciw komuś- i pomoc też jest o tyle o ile temu komuś się chce dokopać- wspólnym wrogiem mogą być Rosjanie, terroryści, czy misie koala- w zależności od jego doboru i percpecji przez obie strony sojusz może być trwalszy bądź nie.


Nie wyobrażam sobie zniknięcia Rosji w tej czy innej formie w XX wieku. Wspólny przeciwnik przez najbliższe 100 lat to dosyć trwała gwarancja przyjaźni.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Pon Mar 09, 2009 11:17 pm   

erykion napisał/a:
Poza tym takie generalizowanie jest głupie, niektórzy poszczą lub mają dietę...


Może i to głupie, ale "jedzenie jest nałogiem, który ciężko rzucić". Choć w Korei Północnej podejmowane są próby.

erykion napisał/a:
No właśnie - robiłby to reprezentant III RP - nie jestem pewien czy nie wolałbym być okupowany (pod warunkiem że dostałbym obywatelstwo jakiegoś innego kraju).


To jak prezydent ośmiesza nasz kraj (kilka razy się zdarzało) pościsz? Popełniasz samobójstwo?

erykion napisał/a:
Tylko niech te bazy nas chronią, a nie przyciągają rosyjskie głowice. Nie jesteśmy przeciez dla nich żadnym przedmurzem, a raczej jakąś dodatkowa 3 ręką trzymającą tą tarczę, a zawsze mogą ten nienaturalny przeszczep odrzucić. Tymczasem nasze króle i cesarze mizdrzą się jakby dostali od nich nie wiadomo co. - Jasne, ich wielki sukces i prestiż w zasięgu ręki, naprawdę zaczynają mieć władzę i strategiczne znaczenie, zaczynają się z nimi liczyć - chore ambicje zaspokojone. A to ze jesteśmy odtąd w centrum uwagi atomowych iwanów to jeszcze większa podnieta.


No jasne- przecież Rosjanie wielokrotnie już pokazali, że Polska ich nie interesuje. Nie wychylajmy się? Nie prowokujmy?

erykion napisał/a:

Wina dosyć oczywista - po wyprawie kijowskiej można było ich drążyć aż do Wołgi, a i po bitwie warszawskiej tłuc, tłuc i tłuc.


Przecież nie przeczę, że należało tłuc, tłuc i tłuc (sama radość)- mówię tylko, że teraz też by się znalazł ktoś kto postanowiłby jednak nie tłuc i odpuścić tego Łukaszenkę tak jak kiedyś odpuściliśmy Petlurę. Mimo wielkiej naturalności owego sojuszu.

erykion napisał/a:

Nie wyobrażam sobie zniknięcia Rosji w tej czy innej formie w XX wieku. Wspólny przeciwnik przez najbliższe 100 lat to dosyć trwała gwarancja przyjaźni.


Tak jak Rosja była wspólnym wrogiem dla Polaków i Kozaków w 1653?
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
anime, opowiadania
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 15