gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat


Poprzedni temat :: Następny temat
National Geographic
Autor Wiadomość
Perkun 
Pułkownik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Maj 2004
Posty: 255
Skąd: Włocławek
Wysłany: Wto Lis 08, 2005 5:04 pm   National Geographic

Czołem!

W listopadowym numerze National Geographic m.in. dwa arcyciekawe artykuły. Pierwszy poświęcony jest 200-setnej rocznicy bitwy pod Trafalgarem. Może zapowiedź prosto ze strony czasopisma

"Ostatnia Wiktoria Admirała Nelsona

Artylerzyści wypisali kredą na działach: "Zwycięstwo albo śmierć". Rankiem tego dnia orkiestra pokładowa grała patriotyczne melodie.
1William Hargood, kapitan Belleisle, dał załodze komendę "padnij", gdy pierwsze pociski przelatywały przez takielunek. Kula armatnia obcięła głowę młodemu rekrutowi obok Nicolasa. Krew i kawałki ciała pokryły pokład. Nicolas wiele dałby za to, by się położyć, ale był drugi szarżą w oddziale piechoty morskiej i jako oficer musiał trwać na stojąco. Na duchu podnosił go widok wyniosłej sylwetki H.M.S. Victory, zbrojnego w sto dział okrętu flagowego floty brytyjskiej, dowodzonej przez Lorda Admirała Nelsona. Nicolas nigdy się z Nelsonem nie zetknął. Ale, jak wszyscy w Marynarce Królewskiej, znał te opowieści - jak Nelson zdobył hiszpański okręt, a potem użył go do abordażu i przejęcia następnej jednostki, jak stracił rękę, prowadząc nocny atak na Teneryfę, jak przed siedmioma laty unicestwił flotę francuską w zatoce Abu Kir. Pod komendą Nelsona wynik wydawał się być pewny. Tego ranka, z pomocą flag sygnałowych wciąganych na maszt Victory, Nelson przesłał słowa: "Anglia oczekuje, że wszyscy spełnią swój obowiązek"."

Drugi artykuł z kolei poświęcony jest (w końcu, nareszcie jakieś informacje:)!!!) problematyce.... nepalskiej rewolucji...Mało kto wie, że od blisko 10 lat w tym górzystym azjatyckim kraju toczy się wojna partyzancka prowadzona przez maoistów przeciwko monarchii króla Gyanendry (brata poprzedniego władcy-Birendry). W sytuacji, gdy minęło kilkanaście lat od upadku światowego systemu komunistycznego, w Nepalu komunizm chiński zdaje się mieć wielu zwolenników. Warto zatem poznać przyczyny konfliktu i dotychczasowy przebieg, co tam się właściwie dzieje...? Tu krótka zapowiedź:

"Nepalska rewolucja

Maoistowską insurekcję zrodziła bieda nepalskiej wsi. Pierwsze ataki na posterunki rządowe nastąpiły w 1996 roku. Na czele maoistów, ekstremistycznego odłamu różnorakich ugrupowań komunistycznych, stanął były nauczyciel Pushpa Kamal Dahal, który przyjął partyzancki pseudonim Prachanda.
Gdy demokratyczny rząd Nepalu postanowił rozprawić się z bojówkami Prachandy, policja nie przebierała w środkach. Podejrzanych torturowano, wieśniaków wypędzano z domów, kobiety gwałcono. Ale wraz z liczbą zabitych rosło poparcie dla maoistów. Rebelianci rekrutowali wszystkich pozbawionych podstawowych praw Nepalczyków: kobiety, mniejszości etniczne, dalitów (niedotykalnych), bezrobotnych, młodzież mającą trudności ze znalezieniem pracy - oferując nadzieję tam, gdzie już jej dawno nie było.

Urośli w siłę, gdy z trudem wywalczona nepalska demokracja zaczęła się psuć. Zalegalizowane w 1990 roku przez króla Birendrę partie polityczne zajęły się kłótniami i bezczelnym rozkradaniem publicznego grosza. Nepalczycy stworzyli na to termin: "kultura pajero" - od japońskiego samochodu, popularnego wśród żądnych władzy polityków. Podzielony na w miarę zasobną stolicę i zubożałą wieś kraj zaczął coraz szybciej podupadać."

Pozdrawiam!
 
 
Poziom: 14 HP   0%   0/426
   MP   100%   203/203
   EXP   93%   31/33
leiff 
Chorąży


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 14 Paź 2005
Posty: 274
Skąd: Sieroszewice
Wysłany: Wto Lis 08, 2005 8:28 pm   

Zgadza sie a do tego bardzo fajny kalendarz.
 
 
Poziom: 15 HP   0%   0/488
   MP   100%   233/233
   EXP   48%   17/35
Perkun 
Pułkownik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Maj 2004
Posty: 255
Skąd: Włocławek
Wysłany: Wto Lis 08, 2005 8:38 pm   

Czołem!

leiff napisał/a:
Zgadza sie a do tego bardzo fajny kalendarz.


Hymhmh...czyżby szlachetny leiff też zaczytywał się w NG?:) Miłe, to, miłe...Zacząłem kupować czasopismo dosyć późno, bo od 54 numeru, ale myślę, że kiedyś nadrobię te zaległości. Zainteresował mnie nim Hallack podsyłając mi numer z relacją z megatransektu (czy jakoś tak) przez Afrykę. I tak się zaczęło. Rzeczywiście-rewelacyjne czasopismo łączące różne dziedziny wiedzy i przede wszystkim wspaniałe zdjęcia ukazujące różne oblicza naszego świata. Byłem też już na 2 wystawach fotograficznych. Co do kalendarza-zdjęcia ciekawe, ale wolę zdecydowanie, jak dają mapy:)

Pozdrawiam!
 
 
Poziom: 14 HP   0%   0/426
   MP   100%   203/203
   EXP   93%   31/33
Grenadier
Szeregowy


Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 29
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto Lis 08, 2005 8:39 pm   

Nie ulega wątpliwości że Horatio Nelson był na morzu tym kim był Napoleon Buonaparte na lądzie. Doskonałym dowódcą który odmienił metody prowadzenia dzaiłań wojennych. Nelson wprowadził wiele zmian i był bardzo charyzmatyczną postacią. Ale nie uwłaczając mu chciał bym się zapytać: Czy on był normalny? Już tłumaczę o co mi chodzi. Gość pod Trafalgarem wyjechał w galowym mundurze ze wszystkimi orderami no i oczywiście trafił go snajper. No słuchajcie ja wiele jestem w stanie zrozumieć no ale to było nie potrzebne. Oczywiste jest ze jak mawial Napoleon dowódca powinien narażać się tylko wtedy kiedy jest to konieczne (Bonaparte pod Arcole), a w innym wypadku wręcz mu nie wolno tego czynić. A to z dość logicznego powodu w razie jego smierci armia traci zdolnosc skordynowanych dziaan. Jak pisał Sun Tzu Armia bez wodza jest jak wąż bez głowy (nie wstawiam tego w cytat bo pisze to z głowy i mogłem sie pomylic ale sens zachowałem )( a moze to był Sun Pin sorry nie pamietam) No on zginął zupełnie bez sensownie, no chyba ze wśród anglików ubranie galowego munduru było uważane za akt odwagi i miało to dodac odwagi pozostałym. Podejżewam (choć nie jestem specjalistą jeśli chodzi o wojnę na morzach) ze w uwczesnej marynarce wojennej rola dowódcy ograniczała sie głównie do zaplanowania bitwy rozmieszczenia jednostek i ewentualnego zareagowania gdy przeciwnicy nas zaskoczyli swoimi poczatkowymi manewrami a później była już nie wiele większa jak zwykłego kapitana. Dowodził głównie swoim okretem Ale to i tak nie zmienia faktu że przez ta zagrywke Anglia straciła poważną broń. Jwestem ciekaw jak wy postrzegacie ta postać. Pozdrawiam
 
 
Poziom: 4 HP   0%   0/61
   MP   100%   29/29
   EXP   18%   2/11
leiff 
Chorąży


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 14 Paź 2005
Posty: 274
Skąd: Sieroszewice
Wysłany: Sro Lis 09, 2005 1:40 pm   

Map było już sporo a kalendarz na pewno się przyda. A jeśli chodzi o mnie to faktycznie kupuję regularnie od jakiegoś czasu półtora roku może. Szkoda tylko że cena taka wysoka :-(
 
 
Poziom: 15 HP   0%   0/488
   MP   100%   233/233
   EXP   48%   17/35
Perkun 
Pułkownik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Maj 2004
Posty: 255
Skąd: Włocławek
Wysłany: Sro Lis 09, 2005 4:28 pm   

Czołem!

leiff napisał/a:
Map było już sporo a kalendarz na pewno się przyda. A jeśli chodzi o mnie to faktycznie kupuję regularnie od jakiegoś czasu półtora roku może. Szkoda tylko że cena taka wysoka :-(


Ja tam wolę bardziej mapy:) Z kalendarza prawie wcale nie korzystam;) Co do ceny...ja uważam, że jest raczej przystępna w stosunku do pojemności i zawartości magazynu. W końcu to blisko 170 stron-fakt-część z nich, to reklamy. Pewnie, że mogła by być niższa;)

Pozdrawiam!
 
 
Poziom: 14 HP   0%   0/426
   MP   100%   203/203
   EXP   93%   31/33
leiff 
Chorąży


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 14 Paź 2005
Posty: 274
Skąd: Sieroszewice
Wysłany: Sob Gru 17, 2005 8:38 am   

Kolejny numer NG za nami. Dodatkowo wyszedł także Traweler czy ktoś może czytuje ten dodatek do NG? Zdjęcia jak zwykle rewelacyjne. naprawde jesli chodzi o jakość zdjęć NG jest klasą sam dle siebie.
 
 
Poziom: 15 HP   0%   0/488
   MP   100%   233/233
   EXP   48%   17/35
Perkun 
Pułkownik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Maj 2004
Posty: 255
Skąd: Włocławek
Wysłany: Sob Gru 17, 2005 10:44 pm   

Czołem!

leiff napisał/a:
Kolejny numer NG za nami. Dodatkowo wyszedł także Traweler czy ktoś może czytuje ten dodatek do NG? Zdjęcia jak zwykle rewelacyjne. naprawde jesli chodzi o jakość zdjęć NG jest klasą sam dle siebie.


Ja nie czytuję, ale przeglądam czasami, jak jestem w sklepie. Co do zdjęć, to pełna zgoda. Nic zresztą dziwnego. Z magazynem współpracują ponoć najlepsi. Nie tylko jakość zdjęcia, ale również, to co ono przedstawia wymaga uznania. Potrafią czasem uchwycić zdumiewające sytuacje z naszego świata. Czytelnik naprawdę czuję się tam obecnym. Różnorodność tematyczna też zasługuje na uwagę. Najbardziej lubię reportaże z odludnych zakątków naszej planety, czysta naturalna przyroda.

Pozdrawiam!
 
 
Poziom: 14 HP   0%   0/426
   MP   100%   203/203
   EXP   93%   31/33
leiff 
Chorąży


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 14 Paź 2005
Posty: 274
Skąd: Sieroszewice
Wysłany: Wto Gru 20, 2005 9:41 am   

Reportaż o Bieszczadach mnie poprostu zabił cudze chwalicie swego nie znacie naprawde nie przypuszczałem że w polskich górach i do tego takich nie wysokich są tak piękne widoki.

[ Dodano: Pią Sty 20, 2006 1:29 pm ]
A zatem nowy miesiąc i nowy numer NG i kolejne wspaniałe artykuły. Polecam artykuł o Iraku. Oczywiscie zdjęcia w dalszym ciągu zapierają dech w piersiach.
 
 
Poziom: 15 HP   0%   0/488
   MP   100%   233/233
   EXP   48%   17/35
Perkun 
Pułkownik


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Maj 2004
Posty: 255
Skąd: Włocławek
Wysłany: Pon Mar 06, 2006 7:53 pm   

Czołem!

W marcowym numerze National Geographic Polska m.in. artykuły o:

"Rewolucja w opałach"


"Gdy Wiktor Juszczenko wstaje o świcie, by rozpocząć kolejny dzień urzędowania, wpatruje się w lustro. - Prezydent nie poznaje siebie - wyznaje jeden z jego doradców.
- Nie może dopasować odbitej w szkle twarzy do swego wnętrza. Lecz dla milionów rodaków twarz Juszczenki - napuchła, dziobata i przebarwiona - jest idealnym symbolem cierpiącej od wieków ojczyzny, pokrytej bliznami z przeszłości.

Przez długie lata Juszczenko czekał na swój czas. W erze rządów poprzedniego prezydenta, Leonida Kuczmy, kraj większy od Francji, zamieszkany przez 46-milionowy naród, przekształcił się w zlepek włości prowincjonalnych klanów. Ukrainą rządziła prowadząca rabunkową gospodarkę oligarchia "baronów", a aparat państwowy był zdominowany przez kryminalny reżim. Dla tych Ukraińców, którzy marzą o wyjściu z cienia Rosji i dołączeniu do Zachodu, Juszczenko był ostatnią wielką nadzieją.

I wtedy, jakby na zawołanie, Juszczenko otarł się o śmierć. W czasie kampanii wyborczej w 2004 roku kandydat na prezydenta ciężko zachoro-wał. Austriaccy lekarze odkryli przyczynę niemal śmiertelnej zapaści - zatrucie dioksynami. Juszczenko przeżył, lecz ze zdeformowaną twarzą, której widok rodził wściekłość skierowaną przeciw reżimowi, jak uważano - zleceniodawcy zamachu. Zamiast pozbycia się Juszczenki jego przeciwnicy nieświadomie pomogli rewolucji"


"Żaglowce poszły w drzazgi"


"W spokojną sobotę marca 1862 roku najdziwniejszy statek, jaki ktokolwiek kiedykolwiek widział, przepychał się przez wodne rozstaje na północ od Norfolku w stanie Wirginia znane jako zatoka Hampton Roads.
Od żelaznego tarana na dziobie po dudniącą śrubę u rufy ten lewiatan mierzył 83 metry, nie miał masztów ani żagli, powszechnych na okrętach tamtego czasu, a jedynie wielki komin, parę chorągiewek i gwiaździsty sztandar Konfederacji Południa. Wyglądał, według słów marynarza Unii, "jak dach ogromniastej stodoły". Napędzany parą posuwał się na zachód, ku miejscu, gdzie do zatoki wpływają wody rzeki James. Blokujące ujście dwa potężne żaglowce Unii miały już pokłady wyludnione przed akcją. Drewniane okręty wojenne o wysokich masztach, chmurze żagli i burtach najeżonych działami, takie właśnie jak U.S.S.Congress i U.S.S. Cumberland, królowały na morzach przez stulecia. Porucznik Joseph Smith, młody dowódca pierwszego z nich, pewnym tonem pokrzepiał swoich ludzi przed zbliżającą się walką: Chłopcy, widzicie przed sobą wielkiego, południowego stracha na wróble. Mamy na jego widok postradać rozum z przerażenia? Do dział, a zapewniam was, że po jednej porządnej salwie burtowej okręt będzie nasz! Wielki, południowy strach na wróble, znany również jako C.S.S. Virginia, parł naprzód, wspominał jeden z marynarzy, jak okropne widziadło senne"


"Królestwo Celtów"


"Większość z nas nie wie, że Celtowie dominowali kiedyś na wielkich połaciach Europy - od Morza Czarnego po Atlantyk, i to przez długi czas.
Wczesnej postaci języka walijskiego używano w Brytanii na 1500 lat przed tym, nim zapuścił tu korzenie staroangielski. Języki celtyckie, których do dziś używa się w Europie, sięgają późnej epoki brązu (1200-800 p.n.e.) oraz cywilizacji tworzonej przez plemiona arystokratycznych wojowników.

Ale poczynając od II wieku p.n.e. rzymskie legiony gromiły celtyckie armie w całej Europie. Tylko mieszkańcy północy Wielkiej Brytanii oraz Irlandii pozostali niepokonani. W V wieku ziemie Celtów najechali Anglosasi, po nich wybrzeża zaatakowali wikingowie w swoich długich łodziach, Normanowie nacierali z Francji i wreszcie kolonizowały ich armie korony angielskiej i francuskiej. Po tych wojnach obronnych pozostało wielu celtyckich bohaterów i męczenników, takich jak legendarny król Artur, arcykról Irlandii Brian Boru i szkocki bojownik William Wallace, znany jako Waleczne Serce.

Pod koniec średniowiecza celtycka kultura była skazana na wymarcie, jej resztki zepchnięto na zachodnie krańce Europy. - Nikt inny nie chciał żyć tam, gdzie żyli Celtowie - powiedział pewien Bretończyk. - To były miejsca biedne i odległe, i nikt nie mówił ich językami"

Pozdrawiam!
 
 
Poziom: 14 HP   0%   0/426
   MP   100%   203/203
   EXP   93%   31/33
leiff 
Chorąży


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 14 Paź 2005
Posty: 274
Skąd: Sieroszewice
Wysłany: Wto Mar 07, 2006 8:47 am   

Czyli znowu z kolegą perkunem mamy podobne odczucia co do NG ja dorzuciłbym jeszcze artykół o kotach z lutowego.
 
 
Poziom: 15 HP   0%   0/488
   MP   100%   233/233
   EXP   48%   17/35
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
opowiadania, forum anime
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 15