heh, jeśli słabi są ci którzy nie wchodzą do finału to znaczy, że na świecie są 2 mocne drużyny. A "przegrywanie z przeciętniakami" to zapewne odniesienie do meczu z Irlandią Północną? Jest to jedna przegrana, która z pewnością chluby im nie przynosi. Można też dopatrywać się słabości Anglików w tym, że niżej wygrywali mecze z pozostałymi drużynami grupy, ale można (i myślę, że nawet należy, bo stwiedzenie, że to dlatego że są słabsi się nie obroniło w naszych bezpośrednich potyczkach) to tłumaczyć wieloma czynnikami:
1. Drużyna jest w ciągłej przebudowie i trener wymienił już bramkarza, wprowadził do pomocy Joe Cole'a i wyraźnie zastanawia się nad Wrightem- Philipsem, nie sądzę też, żeby pozycja Younga na prawej obronie była pewna. Zresztą Campbell ciągle też próbuje wygryźć Ferdinanda- a jeszcze w tle mamy Ledleya Kinga i masę napastników walczących o pozycję trzeciego po Owenie i Rooneyu
2. Sądzę, że Anglikom nie zależało na zwycięstwach w wysokim stosunku- tak to często jest, że mocne drużyny zadowalają się jedno, dwubramkowym prowadzeniem i starają się dowieść je do końca- szczególnie w meczach o niższą stawkę. Nie oszukujmy się, liga, puchary i reprezentacja to bardzo wiele meczy i trzeba trochę oszczędzać siły kiedy jest okazja- co prowadzi nas zresztą do punktu trzeciego
3. Polacy grają mniej meczy w klubach- przez co z jednej strony są świeżsi, ale z drugiej mają mniej doświadczenia.
I myślę, że punkt 3. jest dla nas sporą bolączką- Klemens wspomniał już o niskiej jakości polskiej ligii, dochodzą do tego klęski Wisły stanowiącej ważne zaplecze reprezentacji w europejskich pucharach i wychodzi na to, że jedyna szansa gry z piłkarzami światowej klasy, co jest dla piłkarza najlepszą szkołą to transfer za granicę.
Bardzo lubię zawodników angielskich, ale wydaje mi się, że i dla nie-fanów bardziej interesujących się piłką oczywiste jest, że drużyna ta jest bardzo mocna i jedyny jej problem to nadmiar bogactwa- może przydałby się trzeci napastnik o sile gry Rooneya i Owena albo bramkarz na poziomie Buffona, Didy, Casillasa czy Cecha (Robinson jest dobry, ale jednak od owej czołówki odstaje)- ale i tak niewiele drużyn ma tylu dobrych piłkarzy- pozostaje pytanie czy stworzą oni drużynę zdolną zwyciężać z najlepszymi...
Pomógł: 7 razy Dołączył: 25 Paź 2004 Posty: 842 Skąd: Z planety Melmaq
Wysłany: Pon Paź 17, 2005 2:46 pm
Klemens napisał/a:
Nie jest to prawda ogólna, rozwiązanie z defensywnym środkiem i ofensywnymi skrzydłami nie jest nietrafione, sprawdziło się w przypadku naszej reprezentacji w meczach z Włochami czy Serbią i Czarnogórą( a to drużyny z górnej półki), tyle że akurat przeciwko Anglikom działało tylko jedno - Kosowski. Tak Smolarek( jak dla mnie najsłabszy zawodnik meczu, NIC nie grał, a przecież lubię tego zawodnika) jak i Krzynówek zagrali bardzo przeciętnie. A na papierze Kamil akurat jest najsłabszym zawodnikiem z tej trójki.
To rzeczywiście prawda ogólna nie jest co do wszytskich spotkań. Ale akurat w spotkaniu z Anglią była prawdziwa i bolesna... (szczególnie dla oczu widza :])
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum