Wysłany: Nie Maj 01, 2005 3:01 pm W samo południe - myśliwiec w obronie
Po szoku, jaki wywołały fakty o średniej-ustrzelonych coś znowu na teorię
Z okazji niedawnej Rocznicy Zwycięstwa w Wietnamie - często publikowane są statystyki zestrzelonych myśliwców Wietnamu i USA - co jest kompletmnie nieporównywalne, ponieważ Wietnam, podobnie, jak Niemcy na zachodzie bronili swojej przestrzeni przed wyprawami bombowymi, nie polowali na myśliwce. Czym jest kilka myśliwców mniej, w porównaniu z zestrzeleniem bombowca, a wraz z nim kilkuset kilogramami, a nawet kilkoma tonami bomb?
Co jest więc najważniejsze w takim myśliwcu, który ma polować na wrogie bombowce, najprawdopodobniej w osłonie własnych samolotów?
1. Siła ognia - najlepiej je zestrzelić szybko i skutecznie, a taki bombowiec jest duży i ma sporo silników. Zwykłe trafienie z karabinów zapewne go podziurawi, ale mało prawdopodobne, że zestrzeli. Więc może kilka karabinów, albo nawet działka? Rakiety? Ale jak duże głowice?
2. Szybkość - przede wszystkim trzeba uciekać przed wrogimi myśliwcami. Oddalenie od wroga, ostrzał bombowca i powtarzamy.
3. Wytrzymałość - bombowce też mają czym się bronić, a i osłaniające myśliwce trzymają się cały czas blisko nich. Strzelając do wroga, bez wątpienia dostanie się samemu kilka razy, lepiej więc, aby samolot to wytrzymał.
4. Zasięg - bombowce mogą uderzać w różnych miejscach - trzeba do nich dolecieć, a potem sporo pobawić się z celem. Co ciekawsze pilot może stracić nerwy i wyrzucić ładunek wcześniej, aby pozbyć się obciążenie i uciec, a to kolejny plus - bomby nie spadają na miejsce przeznaczenia.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 25 Paź 2004 Posty: 842 Skąd: Z planety Melmaq
Wysłany: Nie Maj 01, 2005 3:16 pm
Stawiam na szybkość - jest wiadomość ze sztabu, że nad miejscowość X zaraz nadlęcą bombowce, więc akcja musi byc błyskawiczna.
Na nic się zdadzą pancerza i świetne działa, jeśli się przyleci chociażby te kilka sekund (przesadziłęm ;]) za późno.I wydaje mi się, że widok szybko nadlatujących myśliwców przestraszy pilotów bombowców, jeśli jeszcze nie są nad celem.
a oprócz tego stawiam też na widzenie tzw. niewidzialnych bombowców...
Nie uwazasz, inqistor, ze Twą ankiete należałoby wzbogacić o jedną cyferke wiecej?
Do zwalczania wrogich bombowców najwazniejsza jest według mnie siła ognia. Bo trzeba ten bombowiec strącić - nie zawsze da się go wystraszyć. A dzieki duzej sile ognia nie zużywa się dużo czasu na jeden bombowiec i można zaraz zająć się następnym. Przy odpowiedniej organizacji systemu ostrzegania, nawet bez radarów, oraz odpowiednim rozmieszczeniu sił, da się tak zrobić żeby mysliwce były na miejscu ataku przed wrogimi bombowcami. Wiadomo przeciez że przeciwnik będzie atakował ważne strategicznie cele a nie krowy na łące. Dotyczy to jednak, jak jest w temacie ankiety, myśliwca przeznaczonego do zwalczania bombowców. Należałoby im zapewnić osłonę/wsparcie przed myśliwcami przeciwnika osłaniającymi bombowce. Do realizacji takiego celu wymagana jest już duża szybkość. W przypadku obrony własnego terytorium zasięg nie jest aż taką istotną sprawą (co ie oznacza, że zupełnie nieważną). Oczywiście są to założenia bardzo ogólne, więc w praktyce może być inaczej. Dużo zależy od poziomu techniki po obu stronach, dostępnej ilości sprzętu i warunków goegraficznych.
też zagłosowałem na siłę ognia- zasięg i szybkość nie są tak ważne wobec bliskiego położenia własnych lotnisk. Natomiast przewagę siły ognia nad pancerzem widziałbym w prostym "rachunkowym" porównaniu tych alternatyw. Jeśli wyślemy myśliwce o słabszym pancerzu, a większej sile ognia możemy spodziewać się większych strat po obu stronach, ale tym samym także mniejszych strat w wyniku bombardowania. Zaś sytuacja, gdy unikniemy straty myśliwca kosztem zadania mniejszych strat, może prowadzić do sytuacji, gdy myśliwce wracają z misji, nie mając żadnych zestrzeleń, co z kolei oznacza, że zmarnowały tylko paliwo (ewentualnie zmusiły przeciwnika do odwrotu). Inwestycja w opancerzenie mogła by doprowadzić natomiast do zbytniego zmniejszenia szybkości, która jednak powinna być znacząco wyższa od posiadanej przez bombowce przeciwnika.
Ja z kolei zagłosowałem na szybkość. Już sama nazwa "myśliwiec" kojarzy mi się ze zwrotnością i również szybkością samolotów tego typu. Przy zwalczaniu jednostek cięższych, mających za zadanie nalot bombowy itp. siłą rzeczy muszą się sprawdzić... jeśli dysponują wystarczającą zwrotnością i "speedem"...
Zdecydowanie szybkość (dogonić bombowiec zanim doleci nad cel i uciec jego ewentualnej eskorcie) i zasięg (bombowce strategiczne potrafią daleko latać). uzbrojenie współczesnych myśliwców w zupełności wystarcza do zestrzelenia lub poważnego uszkodzenia bombowca a wytrzymałość- dodanie pancerza zwiększa masę a obecnie stawia się na bombowce bez uzbrojenia obronnego.
Ja uważam, że po pierwsze, to brakuje tu parametrów "zwrotność" i "pułap", a po drugie, to jak w innych przypadkach, myśliwiec musi być miksem tych parametrów, tak żeby się równoważyły. Bez dobrej armatki nie ustrzelisz wroga . Wolny samolot nie dogoni bombowca i wszystko na nic. Delikatny nie wytrzyma ostrzału eskorty myśliwskiej ani np. działek na ogonie bombowca. Samolot o małym zasięgu będzie musiał wykonać dodatkowe tankowania. Nie zwrotny nie da rady robić uników przed ostrzałem wyżej wspomnianym. A jeśli chodzi o pułap... załóżmy że nasz myśliwiec ma pułap 9 km. No i co z tego, skoro cel leci na 13 km? To tylko przykład. Tak więc do takiej ankiety według mnie powinna być dodana pozycja: wszystkie one w rozsądnych proporcjach
Zgadzam się z przedmówcą. Wszystkie parametry powinny być zrównoważone. Gdybym miał wybrać parametry z wyżej podanych zastanowiłbym się najpierw o jakich czasach mówimy. Patrząc przykładowo na nasze czasy zazwyczaj jedna rakietka dalekiego dystansu zdejmuje jednego przeciwnika (chyba, że cel jest zwrotny). Natomiast w czasach II wś. mysliwce powinny być szybkie, gdyż szybkość oznaczała wtedy zwrotność, a ta oznaczała wytrzymałość (trudniej trafic szybki cel). Zasięg to jakby kwestia strategiczna rozmiszczenia lotnisk. Co do siły ognia, stwierdzam, iż to kwestia technologiczna
Panowie, ale o jaki mysliwiec chodzi? O XXI w. czy odrzutowy z połowy XX w.? Rakiety to podstawa, nikt nie bawi się dogfight, chyba, że w ostateczności. Osttnio o tym rozmawiamy, a mam przyjemność pracować w pewnej bazie lotniczej z technikami od SU-22.
BTW, szary człowiek nie ma pojecia ile kasy wpompowano w polskie lotniska wojskowe za tzw. "komuny" - pasy startowe, stojanki, "wydmuchy", schrony, MPS-y - infrastruktura zaje...sta. Oj, imprerialiści musieli by uzyć przynajmniej taktycznych ładunków jądrowych, żeby powstrzymać siły powietrzne UW. (Schronohangar, drzwi ważą kilka ton, a otworzy je od srodka jeden człowiek. Suszarka (bo dmucha ciepłem) może odpalić silnik w środku i jeśli pas cały to daje w góre w kilka sekund - a taka suka (Su 22 czy nawet Su 7) mogła się wozić z różnymi "niespodziankami". Naprawdę, widać, czemu mieliśmy mięso na kartki...
Według mnie w takim myśliwcu najważniejsza jest wytrzymałość. Aby dopaść bombowiec myśliwiec musi jakoś uporać się z wrogą eskortą, a dopiero później zaatakować swój główny cel.To w pewnym stopniu też może być trudne, jeśli ten bombowiec posiada uzbrojenie obronne. W tym wypadku może się do niego zbliżyć na odległość skutecznego ognia i zestrzelić go.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum