gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Znalezionych wyników: 151
Forum Strategie Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Kobiety w walce
erykion

Odpowiedzi: 128
Wyświetleń: 27265

PostForum: Militaria   Wysłany: Nie Gru 14, 2008 9:12 am   Temat: Kobiety w walce
A, armia Izraela, coś słyszałem, ze ponoć jeńców mordują czy coś.

No i poruszyłem temat doceniania, a skuteczność ma to do siebie że można ją cenić wysoko, ale nie każdy wystawia pozytywną ocenę za przedkładanie środków nad cel. Wojna ma służyć ochronie takich podmiotów jak kobiety i dzieci. Cokolwiek państwo Izrael albo powstańcy warszawscy albo Imperium Wschodzącego Słońca mieliby w tej sprawie do powiedzenia. Nic nie sugeruję tylko właśnie wartościuję ważną rzecz - zabijanie.
  Temat: Kobiety w walce
erykion

Odpowiedzi: 128
Wyświetleń: 27265

PostForum: Militaria   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 11:40 am   Temat: Kobiety w walce
Nie wiem co to IDF
  Temat: Wojna w Gruzji
erykion

Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 12895

PostForum: Historia   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 11:32 am   Temat: Wojna w Gruzji
Czyli wg Ciebie Cypr mówi nie, więc Turcja spuszcza uszy? nie no sorry. grecy sa tam bogaci, bo trzymają się zawsze razem z tymi z Grecji właściwej - mieli tam kiedyś pozycję uprzywilejowanych kolonistów. To starcie dwóch kultur, z których każda miała siłę by korumpować bądź przeciągnąć na swoją stronę. Tam panuje nienawiść (elit oczywiście), religijno-rasowo-narodowa. Coś jakby niechęć między Warszawą a Łodzią, tyle że z wyraźniej zaznaczonymi różnicami etnicznymi.

Rosjanie MAJĄ taką armię (jednostkę), bo z niej niedawno korzystali z powodzeniem.

Federacja Kurdystanu zajmuje b. konkretny obszar. Tylko że w podręcznikach szkolnych nie zaznaczają - bo oficjalnie Kurdów nie ma a Turcy są już dobzi, bo w NATO.

Rosjanie nie mają zamiaru zniszczyć Czeczenii (gdyby chcieli, to by po prostu wszystkich w pień ich wycieli po swojemu) - to dla nich dobry pretekst do grzebania we własnym kałdunie, tak jak Amerykanie nie atakują Alkaidy w Somalilandzie. To potrzebny wróg, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Sądzę że rozumiesz... Zawsze jakiś wróg jest potrzebny - z braku laku (zainteresowania podbojami) dobry kit (rzekomo groźny, regionalny konflikt wewnętrzny).

Turcja nie jest mocarstwem - ma już konflikt o Cypr i czuje zagrożenie ze strony Rosji i Arabów, nie potrzebuje powstania górali...

O którym państwie nie można tego powiedzieć?? O Polsce.

Ośmielam się zauważyć że dla Izraelczyków ważniejszy byłby szeroko pojęty interes ich państwa, a nie napchanie kieszeni w zamian za mięsko armatnie dla Amerykanów. Znowu, myślę że rozumiesz dlaczego...

Arabowie to w znacznej mierze porąbani terroryści którzy chcą wszystkich wysadzić w powietrze by zwalczyć szatana i dostać się do 7-mego nieba pełnego hurysów. Rosjanie nie zdradzają takich objawów - wielu oligarchów jest Żydami, ostatni militarysta - Breżniew działał na bateriach, pucz stłumiony, wszystko już mają za sobą, jest stabilność i przejedzenie się wchłoniętymi narodami. Po co mieliby ruszać na państwo atomowe? Albo wspierać tych szalonych Arabów? Raczej by im przyrąbali, żeby nie zachciało im się wspierać czeczeńskich braci w wierze.

Należy zresztą zaznaczyć że Rosja nie wspiera Arabów - robił to ZSRR, sprzedając najgorsze i najstarsze czołgi (zamiast dawać je na złom). Rosja obecnie współpracuje z Arabami w zakresie ropy, ale możliwe że zrobi na nią duopol z Izraelem, albo z Iranem - wystarczy tylko poczekać aż Ameryka na chwilę osłabnie. I Arabowie nie będą mieli nic do gadania. Już teraz korzystne jest dla nich trzymanie z Ameryką, co zresztą robią, godząc się z Żydami i próbując wywierać wspólny wpływ na Europę.

Nie wmawiaj mi też że reżim Husejna mordujący szyitów i polegający na sunnickiej większości kierował szyickim krajem. I kiedy, oraz jak Iran wspomagał jakichkolwiek sunnitów!??! Tu już proszę o twarde źródła, bo z tego co wiem, Iran jest najbardziej niepopularnym krajem muzułmańskim wśród fundamentalistów.

Ekhm, oprócz ilości liczy się też jakość....

Dlaczego danej partii miałoby zależeć na pobudzeniu gospodarki do eksportu (bo takie byłyby owoce takiej polityki...)

Ma się rozumieć. Właściwie wszystkie dotychczasowe prywatyzacje były błędem z tego punktu widzenia - choć na pewno korzystne dla tych co brali łapówki.

Sądzę że na pewno by starczyło - trzeba by tylko dać szansę na kupienie tego młodszej generacji przedsiębiorców (która nie ma innego wyjścia i zaryzykuje straty).

Orlen ani TVP przynosiłyby przez kilka lat zyski jakie możnaby uzyskać ze sprzedaży. Jak chcesz tyle czekać i "zamrozić" napinanie się budżetu?

Szkoda że niekorzystną i niepoprawiającą. a z radiem już mało kto jeździ - kradną, no i ta cholerna antena może o coś zahaczyć.

Jakiego odsetka? Takiego który ma fuksa+zdolności albo wysoką inteligencję. Chyba że wolisz korporacyjnie - ja tam nie wnikam w dokłądną statystykę, bo kot by zliczył. zakładam że przeważnie bogacą się Ci co trzeba - jak to już drzewiej w przeszłości bywało. wszystko oczywiście, póki jest praworządnie i sprawiedliwie. W Chinach jakikoliwek porzadek może panować tylko w miastach, bo na prowincji jest rozkład.
  Temat: UEvsUSAvsChinyvsRosja
erykion

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 9415

PostForum: Historia   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 10:45 am   Temat: UEvsUSAvsChinyvsRosja
Zapoznaj się z przykładami imperium wewnętrznego Rosji. Jak za ryj trzymają to nie ma rady, delikatnie mówiąc. Oczywiście zawsze można robić to co w 56, ale świadomosć społeczna dotycząca tego jak sie kończą takie historie właśnie jest, wiec kto byłby na tyle głupi... Poza jakimiś obłąkanymi muzułmanami?

Rosjanie na pewno nie mają nic przeciwko. I Niemcy też. Nikogo to nic nie obchodzi jeśli nie istnieje ryzyko odpowiedzi bronią masowego rażenia.

Tylko widzisz, państwa arabskie przynajmniej mają ze sobą coś wspólnego (wiarę, kulturę, język, elity, interesy...). Jeśli fiction to na całego - wnoszę że Am. Pd. będzie dążyć ku zjednoczeniu i podbije europę, zanim ta się zdecyduje na ropzoczęcie jakiegokolwiek większego konfliktu.

Neokolonializm - zwłaszcza francuski w Algieri, albo hiszpański w Maroko... a tak było blikso. Po prostu z Berberami nie przeszło to co z Murznami - Ci ostatni potrafią się zabić o jakieś idiotyczne różnice. Berberowie używali siły w większym zjednoczeniu i o to efekt: podkulony ogon "potęg" kolonialnych. Neokolonializm to może domena Stanów, Francja praktycznie traci kontrolę nad Afryką Zach. to już tylko strefa wpływów, zobacz jak z ym Czadem się ociągali: ostatecznie posyłają tam Polaków. Kogo poślą by obronić SWOJE wpływy w Polsce? Chyba nie Niemców? Całe te posiadłości kolonialne poszły jak domek z kart albo w drobny mak. Ale przynoszą na tyle wazne korzyści i dobrodziejstwa, aby wysyłać do nich Legię Cudzoziemską lub walczyć 8 lat. Taka sytuacja nie występuje w wypadku Polski.

Co do tych talentów - oczywiście że są ( sensie: egzystują GDZIEŚ). Tylko pytanie po czyjej stronie. Bo ja podejrzewam że będą w jakimś sztabie eurokorpusu się obijać, względnie pomagać w ochronie euregionów w typie Silesii lub Pomeranii....

Konstantynopol był nieatrakcyjnym chlebodawcą, stolicą dwumiastowego nibycesarstwa nibyrzymskiego i/lub jakbygreckiego... podobnie jak nie istnieące państwo europejskie....
  Temat: W samo południe - 1 września
erykion

Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 7354

PostForum: Historia   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 10:26 am   Temat: W samo południe - 1 września
Rewolucje musiałaby wytworzyć własne instytucje gwarantujące posłuszeństwo niezrewolucjonizowanych. Powstania robotników to była poranna przechadzka dla piechoty okopowej.

W czasie akcji "Wachlarz" to my mieliśmy Niemców za plecami, czy oni nas?

Niemcy oczywiście w myśl obłąkanych myśli Hitlera parliby naprzód w głąb Rosji, ufając szalonym przywódcom.

Węgry nie były uciskane przez Niemców, tylko przez strzałokrzyżowców, którzy obalili cieszącego się malejącym szacunkiem Hortiego, i rozniecili antysowiecką histerię, w sytuacji kiedy wejście Armii Czerwonej zagrażało bezpośrednnio tylko im.
  Temat: Kobiety w walce
erykion

Odpowiedzi: 128
Wyświetleń: 27265

PostForum: Militaria   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 10:18 am   Temat: Kobiety w walce
Tyle to i ja wiem, podobnie jak o tym że dzieci w szeregach afrykańskich armii zabijają bez żadnych skrupułów każdego nie-swojego. Tylko czy należy to punktować do ogólnych wrażeń jako pozytyw?
Bo mnie się tylko wydaje że chyba nie.
  Temat: W samo południe - Wiek młodego Elfa
erykion

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 6835

PostForum: Dyskusja ogólna   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 9:53 am   Temat: W samo południe - Wiek młodego Elfa
Jeśli moga ruszyć w świat b. doświadczone ale nie postarzałe - to czemu mają tego nie robić? Tego wymaga od nich zdrowy rozsądek - jeżeli mają być członkami długowiecznej kultury, uczestnikami ważnych wydarzeń, nośnikami dobra, harmonii i piękna, bądź zła, chaosu i brzydoty - to chcą to robić dobrze i wybierają się w droge gdy uznali że sa na to gotowi.

Osobną sprawą może być trudne i nieprzyjazne środowisko w którym żyje elf - las, dzielnica portowa, dwór, góry, spaczona twierdza, podziemia... Im trudniej tym dłużej trwa ten okres.

Dla przykładu coś z reala:

W Skandynawii dzieciaki dużo szybciej wyprowadzają się od rodziców - skrajna stabilności społeczna zapewniana przez tamtejszy "model dobrobytu" powoduje że nie trzeba się bać o to że synio-student przepuści kasę od rodziny i nie starczy mu na czynsz, albo że zapomni drzwi zamknąć i włamią się do niego. Pracę znajdzie, przestępczość minimalna, ani rachunki za prąd, ani za wodę czy ogrzewanie czy żywność czy inną energię nie dobijają i nie mają tendencji by skakać. W Polsce poziom opodatkowania, oszczędności itp. jest porównywalny, niby jesteśmy biedniejsi, ale też wszystko jest tańsze, lecz jest różnica - niepewność - i ona powoduje że znacznie później następuje przeciętna wyprowadzka od rodziny. Przy okazji, oczywiście Skandynawowie żyją średnio dłużej.

Poza adaptacją, to jeszcze na pewno słuchanie dłuuugimi wieczorami co najmędrsze i najstarsze stopniem elfy mają do powiedzenia, kontemplacja przyrody, sztuka, mądrości własne, biegłości, magia, doskonałe wykonywanie zawodu itp. Mają chyba dużo do nauki.
Ponoć u Inków następcy tronu żyli po spartańsku do uzyskania dorosłości - może elfy też tak mają? Są gdzieś porzucani za młodu w głębi głuszy czy coś... Może odrabiają pańszczyznę, pracują na budowach i przy najgorszych robotach (ktoś musi odśnieżać nie?), albo jako drwale? Może to dlatego są później niechętni zawodom z wysiłkiem fizycznym?

A może mają jakieś osobiste problemy, uzależnienia, nałogowe zainteresowanie sztuką, jakieś problemy psychiczne, może są zafascynowani przeszłością, badają ruiny, pamiętniki, a może próbują różnych wyzwań, mają jakieś zawody, olimpiady, może każdy jest niespełnionym artystą, albo bierze udział w lokalnych konfliktach jako wojownik, może muszą spróbować wszystkiego, może opróz uczenia się potrzebnych rzeczy uczą się żeby być obkutym alb zbadać grancię możliwości, może ucza się do momentu kiedy przestają rozumieć... A może się dobrze bawią, albo flirtują? A możed uodprniają na alkohol i inne używki... Na pewno coś tam mają. A jak nie mają to by wymyślili.

A może właśnie nie potrafią się zdecydować co lubią najbardziej i powinno być ich ostatecznym powołaniem, którego będą sie uczyć jak najszybciej, jako pierwszych, wcześnie, do późna i perfekcyjnie?

Najprawdopodobniej jednak elfy rozwijają się tak samo jak inni, a różnica nie polega na tym, że wyruszają w świat jako 60-latkowie, tylko że gracze wcielają się w takowych. A dlaczego? Ano po to by nastolatek który ma odgrywać dorosłęgo skumał jakos że tu chodzi o postać mniej więcej dwa razy b. rozwiniętą niż człowiek - wiek to najprostszy sposób zasugerowania . skomplikowanej osobowości i metalności.
  Temat: W samo południe - Początkujący mag
erykion

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 6163

PostForum: Dyskusja ogólna   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 9:37 am   Temat: W samo południe - Początkujący mag
Przed magami... pewnie żółwi kamień... Tak na poważnie, wiadomo że magowie zabijają całe armie wojowników, tylko że w nowelkach fantasy prościej jest wypisywać oklepany przygody osiołka-samostojka, który jak dochodzi do czarnoksiężnika to ma ze sobą jakiś magiczny pas Khemsy, ulepszony medalion magiczny czy inne dziwo polegające na efekcie placebo i szybko tnie gościa w głowę. Faktycznie, to zakładając że żyjący setki lat mądrzy magowie są inteligentni, to heros byłby martwy zanim by sie w ogóle dowiedział o tym że jakiś superartefakt istnieje.

Co do błękitnej krwi - daje ona pewność, że władza wykorzysta jej właściciela - błędnie zakładasz że każdy z arystoi jest od urodzenia wolny i ma przed sobą pokusę natychmiastowego przejęcia władzy, jak nasi złoci "panowie bracia" z ich elekcja piasta i kosząłakami-opałkami o zagrodniakach równych wojewodzie, faktycznie jednak jest to taki sam mit jak o pochodzeniu od Sarmatów.

Oglądałeś "Tron we Krwi" Kurosawy? U samego założenia filmu jest głębokie przekonanie o wierności samuraja: władca nie szpieguje go, nie manipuluje nim, nie ożenił go ze swoją najbliższą krewną, nie podsyła gejsz, kochanek, kochanków, awansuje za zasługi a nie pewność- wierność-niezawodność i popełnia cały szereg innych błędów.... Nawet w feudalnej Europie były takie rzeczy jak zakładnicy na dworach - hołd lenny nie wystarczał.

Nie rycerze nie wspierali Kościoła, od czasu do czasu łupili kler (tak jak samurajowie zabijali czasem chłopów zamiast ich bronić).

Co do korporacyjności, to podam lepszy przykład, pasujący bardziej do najłatwiejszej, najskuteczniejszej, najpoteżniejszej, najważniejszej, najistotniejszej i najb. rozpowszechnionej strony magii - destrukcjii. Otóż wytwórstwo broni - jeśli umiałby to każdy, to rychło pojawiłaby się w rękach nastolatków i szaleńców.
  Temat: Wojna w Gruzji
erykion

Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 12895

PostForum: Historia   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 8:24 am   Temat: Wojna w Gruzji
No tak, a czemu Cypr jednak nie może się połączyć z Turcją? Bo Grecy traktują integralność tej wysepki jak piłsudczycy integralność "Litwy Środkowej". Przecież nie z powodu ONZ którym nikt się nie przejmuje

Wracając do Krymu - miałem na myśli to że wspólczesne desanty nie wymagają aktywnej floty, a nwaet jest ona niewskazana (co pokazała wojna o Falklandy). O ile jest to tylko możliwe - desant jest w pełni powietrzny, oczywiście taka armia musi być nowoczesna i droga.

Izrael musi być samodzielny, a Ameryka jest dla niego jedynym liczącym się sojusznikiem - Turcy nawet Kurdów nie moga pokonać od tylu lat.

Izrael nie udziela pomocy, Izrael sam przyjmuje wsparcie i świadczy płatne usługi. A większe (w sensie zaangażowanego kapitału) powiązania biznesowe są z Rosją. Nie mają ochoty na grę wojenną w której stawką mógłby się stać ich z trudem wywalczony kraiczek. Pomoc dla Gruzji byłaby rodzajem poletka doświadczalnego dla nowych zabawek dla dużych chłopców. I na pewno nie przekroczyłaby amerykańskiej. Zdziwiłbym się gdyby podjęli współpracę tego kalibru co z RPA - to była wyjątkowa sytuacja, podobieństwo pozycji strategicznej (szczególnie pod względem demografii). Tutaj nie ma takiego powodu.

Prosisz o odrobinę konsekwencji - a ja o zapoznanie się z geograficzną linią podziału na szyitów i sunnitów.

Co do Rosji i jej przyszłości - dziwisz się ze imperium kosztuje? ale Rosja ma na tyle dużo zasobów żeby utrzymać to przez wiele generacji. USA nie - dlatego muszą znacznie wiecej walczyć, znacznie b. się starać. Do tej pory byli aktywni, a Rosja ospałą - ot wszystko. I w każdej chwili może się to zmienić. A kiedy - nie będę teoretyzował.

Co do wykupu - to nie rozumiem po co państwo miałoby to wykupywać. Jest jakaś różnica między naftowym szejkiem (kniaziem) a jednoosobowymi spółkami skarbu państwa? Poza tym że te ostatnie mają miejsca w radach nadzorczych dla potomków ludowych aparatczyków? No i tym że ich "preziowie" kradną ile wlezie zanim kadencja prominentnej partii dobiegnie końca? Co więcej, nie byłbym taki pewien czy ropa w puszczy noteckiej jest na prywatnym...

A prywatyzować można szybko, jeśli się nie chce za wszelką cenę przedłużyć egzystencji wspomnianych stołków. A można naprawdę dużo: od szpitali, szkół, kolei, przez wodociągi, elektrownie, gazownie, kończąc na niedoprywatyzowanych kopalniach, Orlenie czy TVP. Aha, i prywatyzować, nie uwłaszczać.

[ Dodano: Sob Gru 13, 2008 8:40 am ]
Mande, zdaje mi się ż już Ci odpowiadałem, ale mogło mi wtedy przerwać połączenie. Napisze to drugi raz.

Co do bankructwa USA - masz pewnie na myśli machinacje postkredytowe - cóż trudno powiedzieć czy to załatwi Amerykę: byłby to "złoty strzał". Ja zakładam że Ameryka, nawet pod prezydenturą Obamy, jest opanowana na tyle by nie zarżnąć gospodarki na własne życzenie, a jedynie zbliżyć się do dna z powodu strasznego marnotrawstwa, jakim było, usprawiedliwione bądź nie, fundnięcie "tanich" mieszkań.

Przede wszystkim jakoś nie widzę argumentu który mógłby zmusić ich rząd do zachwiania wymienialnością dolara. No chyba że to realizacja jakiegoś tajnego planu albo cel chińskiego spisku czy coś. Ale nie widzę w tym jak dotąd ręki wywiadu czy illuminatów. Czyli obstawiam że bankierzy będą lamentować i biadolić, ale wydatki będą szły głównie na armię.

Za to do nieprzewidzianych, i dlatego też nie kontrolowanych w pełni, a jednocześnie koniecznych w tej sytuacji polit., należą wydatki na obie wojny. Nawet jeśli mniej się o tym pisze, bo przecież terroryzm trzeba zwalczać. Pod żadnym pozorem bym tego nie bagatelizował. Właśnie wojsko pożera budżet. USA mają chyba ostatnio ponad pół miliona zawodowych żołnierzy! I to wojsko jest cholernie drogie.
I tak to już jest z Amerykanami, że jak oszaleją, to na punkcie przemocy, władzy, chciwości, bezpieczeństwa, jak cała ludzkość. Nie dostrzegam tam żadnej manii samobójczej.

Co do Rosji: na ich miejscu nie przejmowałbym sie tak deficytem. Wiele czynników składa się na tamtejsze zawirowania gosp., ale dalej jest to za mało by ich przygasić.

Głównie dlatego że bez przerwy mają asy w rękawie. Przykład? Wspólna Polityka Rolna, czyli w skrócie: dopłacaj naszym chłopom by taniej sprzedawali Rosjanom... To dla nich zbyt korzystne by było przypadkowe - nie wiem jak sobie to załatwili, ale mają, i nie zdziwię się jeśli ją sobie zwiększą. A obowiązek jeżdżenia na światłach cały rok? No proszę was. Nikt mi nie wmówi że politycy tak się o nas troszczą że chcą przysłużyć się dla sprawy bezpiecznych dróg. Społeczeństwo pali więcej benzyny, więc kupuje więcej od brata niedźwiedzia. I tyle. Któż może wiedzieć ile jeszcze z takich sztuczek mogą wyciągnąć? Dlatego nie martwię się o nich. Po tym jak przetrwali komunizm (ten prawdziwy, nie jakiś realny socjalizm) to już nic im nie zaszkodzi. Zaszczepieni.

"Samochody przestały jeździć" - no ale wiesz dobrze że nie na dobre, tylko w okresie masowej histerii. Niestety, media dosyć mocno manipulują tym co się dzieje kiedy zapanuje powszechny strach. Strach wszakże nieuzasadniony. W czasie trwania kryzysu, ci którzy spodziewali się załamania dostaw ropy wykupywali ją (zupełnie jakby nastąpił jakiś "koniec świata" i taka okazja mogła się już nie powtórzyć...) i czekali na podwyżkę cen. Tylko że była ona spowodowana głównie tym wykupem... Kiedy widmo oil peak out się rozwiało, ceny te zaczęły szybko spadać - bo ropę wyrzucono z powrotem na rynek. To normalny dynamizm. Politykowanie niewiele tu zmienia, trzeba by użyć fizycznej siły by zniszczyć transport oparty na silnikach spalinowych.

Warto zauważyć że to chomikowanie ropy wielkiego zysku nie dało, jeśli w ogóle jakiś - można było tą kasę ulokować, względnie zainwestować. I dałoby to więcej zysku niż korzystanie z kryzysu. Bo takie zmiany są gwałtowne i przychodzą nagle - tylko jasnowidz by dużo zarobił. Wojna w Wietnamie mogłaby by się kończyć, ropa nie płynąć, a Ameryka jak zwykle stanęłaby na nogi, jeszcze silniejsza niż wcześniej.

Generalnie rzecz biorąc nie nazwałbym tego efektem zacofania technologicznego - to raczej technologia nie dorosłą do standardów "światłej" polityki korporacyjnej US. "Wiadomo" że Amerykanin MUSI mieć samochód, MUSI wziąć kredyt, MUSI harować wraz z całą dorosłą częścią rodziny pełny etat żeby odłożyć na college dla całego potomstwa, bo każdy człowiek sukcesu MUSI mieć dyplom, najlepiej jakiejś prestiżowej uczelni.

Tymczasem w Indiach czy Chinach okazuje się że można szczęśliwie awansować do klasy średniej pomimo iż wcześniej podwoziło się ludzi rykszą, oszczedzało do pierwszego, żyło z dnia na dzień, ani nie umiało poprawnie czytać i pisać. Wystarczyło np. odziedziczyć rodzinny biznes. To w sumie zabawne jak Amerykanie, kultywując tradycyjne wartości protestanckie, jak praca, dochód czy powodzenie, nie dostrzegają że są gotowi na faktyczną niezależność od ropy. Dzisiaj pożerają kurczaki w McDonaldach i jeżdżą do prac na rowerze by schudnąć - jutro mogliby dojeżdżać rowerkiem bo nie mają na benzynę i żywić głębiami złapanymi na ulicach (bo do fastfooda znowu nie dowieźli). I kto wie czy nie byliby zdrowsi, i mniej narzekali, mimo tej biedy. Ci sami managerowie co biegają na siłkę, mogliby popracować fizycznie i nic by się nie stało. Byłoby tylko mniej wygodnie - bo żeby się rozwijać przemysłowo i handlowo, a nie tylko utrzymywać status quo, musieliby pomyśleć nad nowymi silnikami/nową rafinacją/nowym paliwem zamiast modyfikować już istniejące. ale życiem nie ryzykują. A ich dzieci z owoców tego postępu mogłyby korzystać przez setki lat, wyprzedzając resztę świata.

To tak jak granie w Unreala - jasne że korzysta się z cheatów jeśli wszyscy wokół to robią, ale nauczy sie naprawdę dobrze grać tylko ten kto nie będzie sobie ułatwiał. Jeśli ropa jest takim dziejowym oszustwem, to nie bałbym się nie poddawał, starał nie odpuścić. To trochę tak jak z mamutami - nie należało zbyt długo na nich polegać ani przywiązywać się do smaku ich mięsa, czy je chronić nawet, albo szukać. Należało nauczyć się polować łukiem, zastawiać sidła, zbierać owoce szybciej niż małpy i rozwinąć rolnictwo, bo wszystko było lepsze od tego.
  Temat: W samo południe - 1 września
erykion

Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 7354

PostForum: Historia   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 7:55 am   Temat: W samo południe - 1 września
Zdemobilizowanych rezerwistów Niemcy miały aż nadto. A wielu z nich spędziło ładnych kilka lat w okopach i nie zaznała nawet innego życia! To nie był problem, wyrwaliby co najmniej z pół Wielkopolski. Stłumiwszy wprzódy jakieś próby rewolucji u siebie - ale szybki wypad (posłać na nas parę tysięcy, też wydatek w porównaniu z tym co się w powstaniach śląskich działo...) i w okresie tuż po bitwie warszawskiej mieliby już pozycję broniących się w Poznaniu.

Ale sklasyfikowali bolszewików jako zagrożenie (tak jak np. Petlura), podczas gdy Litwinom i Czechom było to obojętne. Litwini nie tylko byli krótkowzroczni i samolubni, nawet wspierali Armię Czerwoną! Nienawiść odebrała im rozum.

Co do scenariusza "z Sikorskim na Moskwę, a potem Niemców po plerach", to zauważ że Armia Czerwona byłaby najprawdopodobniej w całkowitej rozsypce, reżim Stalina walczący o przetrwanie, a linia frontu przesunięta dużo dalej, gdzieś pod Ural i Kazachstan, a w każdym razie zarys najdalszego zasięgu pokrywałby się z przewidzianym w planie Barbarossa. Kto wie czy w Azji nie uderzałaby Japonia - wtedy sowieci nie mogliby już marzyć o europie wschodniej, tylko przeszliby do obrony Syberii I Władywostoka (a zakładając że USA by ich zdradziły desantem z Alaski na Kamczatkę - to po wszystkim, rozwaliliby się do reszty .

W takich warunkach każdego kto by zdradził Hitlera przywitanoby na zachodzie z pocałowaniem ręki. dodam że nie jest to moja ani dziadka fantazja długich, bezsennych, księżycowych nocy jesiennych. Ten popularny wśród historyków nurt poglądów reprezentuje Paweł Wieczorkiewicz, i choć jest on znany z antyrosyjskich i prosanacyjnych poglądów, to argumentuje za tym b. rozsądnie, wskazując wręcz na możliwość wygranej III Rzeszy, jeżeli polskim liderem pozostałby bierny Śmigły.

A co do pożytku z września - sugerujesz że był bezużyteczny, a jednak nieunikniony? Niemcy kaptowali nas tak samo Węgrów, Rumunów, Chorwatów czy Bułgarów. Jakiś cytat z Ziemkiewicza pcha się na usta kiedy to czytam...
  Temat: UEvsUSAvsChinyvsRosja
erykion

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 9415

PostForum: Historia   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 7:50 am   Temat: UEvsUSAvsChinyvsRosja
Co z tymi mniejszościami? Obawiam się że to samo co z Rumunami, Węgrami, itd. Nie pytano by ich o zdanie i nie dano broni do rączek. Byłyby częścią okropnej, quasi orwellowskiej Eurazji, wskrzeszonej na gruzach demoludów. Bałkany to oczywiście kocioł, lecz jeśli wystarczył Tito by tak długo utrzymać samą Jugosławię, to Rosjanie ze swoim kaukaskim doświadczeniem utrzymają je w całości tym bardziej.

Tymczasem sa zbyt leniwi lub pasywni czy pozbawieni realnego przywództwa by uporać się z mniejszościami w obrębie swojego aktualnego państwa. Wszystko jest kwestią chcenia. To jak zabawa zamroczonego pijaka, który pozwala się kąsać szczurowi by zadusić go z bliska - bez konieczności wstawania, zaganiania, wykurzania z nory i łapania. Względnie postawienia przed gniazdem pułapki.

Co do Unii - cóż, to równie dobrze możemy sobie wyobrazić np. zjednoczone państwa arabskie jako sparringpartnera dla Izraela.... wkraczamy powoli w political fiction, z wybitną przewagą fiction.

Nie rozumiem o co chodzi z tym przekąsem gdy piszesz o odwracaniu się sojuszy: o tym chyba wspominałem nie? Uważasz że bawiliby się z mocarstwem atomowym w kotka i myszkę? Właśnie zdradliwość polityków jest przyczyną nietrwałości sojuszy. Nikt nie będzie marnował swojej armii tylko po to by przeciągać sojusz który zostanie zerwany i wspomagać kogoś kto jest spisany na straty.

W 1939 zabrakło konsekwencji - zbrojono się dopiero na ostatnią chwilę i chciano wykorzystywać oszczędnie potencjał z czasów I wojny, inwestowano i jednocześnie skąpiono, snuto palny na wyrost i bez prób realizacji. W efekcie koszta okaząły się gromne. Teraz nie popuszczą i będą stanowczy - wiedza że przegrają, więc będą bronić wyłącznie swoich terytoriów i nie podskakiwać, tak by Ruskom nie opłącało się wścibiać nochala w ich sprawy. Ryzyko umierania za Polskę czy wolną enklawę etniczną na Bałkanach to słaba motywacja to dla tamtejszych społeczeństw, i to nie tylko w czasach współczesnej dyplomacji, ale uniwersalnie..

Tym bardziej że w tym wypadku faktycznie mogłoby się skończyć śmiercią - narodu. A specjalistami od nadstawiania karku za jakieś francuskie sierotk czy dzieci w Afryce są przecież tacy bezgłowi rycerze jak Polska.

Zobacz choćby ile oni w porównaniu z bojową Polską, która ma pobrzękującego szabelką prezydenta, wydają na broń dla wojska!! I użyją tego tylko w swoim interesie, do obrony własnych terytoriów, bo to o ich podwórko im chodzi, i nie maja zamiaru marnować swych armii i armijek na dalekosiężne wyprawy hen tam gdzieś zagranicę DLATEGO SOBIE ODPUŚCILI Z KOLONIAMI, A PRZECIEŻ MIELI Z NICH WYRAŹNE KORZYŚCI. Znacznie większe niż z Polski. Więc i tym razem ustąpią, w ramach dostosowywania się do silniejszego.

I też zupełnie się nie zgadzam z tymi przywódcami. Nie ma czegoś takiego jak dzbanek z generełami, jak w grach. Są lub ich nie ma. Gdyby na początku XV wieku w Bizancjum był świetny wódz - to pokonałby z paroma sojusznikami osłabionych inwazją Timura Turków i Konstantynopol nie stałby się Istambułem.
  Temat: Kobiety w walce
erykion

Odpowiedzi: 128
Wyświetleń: 27265

PostForum: Militaria   Wysłany: Sob Gru 13, 2008 5:44 am   Temat: Kobiety w walce
Doceniam kobiecą skuteczność, ale nie w dziedzinie przemocy.

PS Ale jakby wprowadzono u nas doktrynę "poprawność polityczna" - to kobiety do czołgów, a co!
  Temat: Magic The Gathering
erykion

Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 17905

PostForum: Gry karciane   Wysłany: Wto Gru 09, 2008 12:56 am   Temat: Magic The Gathering
To dla mnie trochę za mało... gra sama w sobie nie ma klimatu, brakuje jakiejś stylowości dla każdego koloru. Ta innowacyjność jest płytka, to raczej kumple i ten soczek budują nastrój, wspomnienia... No, ale to mój pogląd. Może widziałem za dużo podobnych partii i losowych wygranych.
  Temat: Magic The Gathering
erykion

Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 17905

PostForum: Gry karciane   Wysłany: Sob Gru 06, 2008 10:24 pm   Temat: Magic The Gathering
Przecież są książki, ktoś się natrudził byśmy się emocjonowali w trakcie tej coraz nudniejszej gry :!: :shock:
  Temat: W samo południe - Początkujący mag
erykion

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 6163

PostForum: Dyskusja ogólna   Wysłany: Sob Gru 06, 2008 10:19 pm   Temat: W samo południe - Początkujący mag
Przed wojownikami są sposoby się obronić. Pamiętasz jak zginął Geralt? Wiem że opis był głupi (bo kto w czasie walki ma czas krzyczeć o litość, zwrócić na to uwagę, toć przecież trzeba wysiłku by się przekrzyczeć przez ogólny wrzask), ale sam pomysł był oczywisty - nec herkules contra plures (co było jakby wywinięciem taśmy w magnetofonie, bo wcześniej w książce obowiązywało"heroes never die, they are only tired"). To śmieszne sądzić że wszędzie dochodzi do władzy naturalnie jakaś wojownicza arystokracja. Wyjątkami są może rycerze, ale ich wspierał Kościół, samurajowie, ale ich wspierała całą administracja...

Co do korporacji zawodowych - wspomnij na to że kiedyś istniały cechy. Pono nawet loże masońskie wywodzą się ze starych cechów architektoniczno-budowlanych. Więc nie ma w tym nic dziwnego.
 
Strona 8 z 11
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
fanfiki, anime
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 16