gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat

Znalezionych wyników: 490
Forum Strategie Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Hearts of Iron 3
mande

Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 22930

PostForum: Europa Universalis   Wysłany: Pią Sty 02, 2009 12:05 pm   Temat: Hearts of Iron 3
Wiadomo coraz więcej - narazie wrzuciłem galerię, za jakis czas napiszę zapkę (co prawda jest już sporo stron DevDiary, ale ma być jeszcze więcej :P ).

Monitorujcie temat: http://www.sztab.com/g-hearts-of-iron-3/
  Temat: Kobiety w walce
mande

Odpowiedzi: 128
Wyświetleń: 27250

PostForum: Militaria   Wysłany: Sro Gru 17, 2008 8:04 pm   Temat: Kobiety w walce
Matis napisał/a:
"wojny napędzają rozwój cywilizacji"


Jest to oczywiście świeta prawda :) . Wynika to ze specyfiki psychiki ludzkiej. Nie jest to najefektywniejsza droga (trochę na zasadzie krok wstecz, by mozna było zrobić dwa naprzód) ale dobrze współgra z psychiką człowieka. To wojna stymulowała rozwój.

Obecnie zaś, większość innowacji pochodzi z wojska o czym pisał Klemens. Jestem niemal pewien, że armia USA ma już technologie skutecznie uniezależniajace ją od ropy, być moze nawet gotowe pojazdy, zdolne do walki w razie potrzeby. Pewnie mają też inne rzeczy o których nam śmiertelnikom się nawet nie śniło ... Batman z Christianem Bale'm nieźle to tłumaczy (życie żołnierza nie jest tyle warte co te nowinki technologiczne).
  Temat: Forum KN Młodych Historyków
mande

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 5335

PostForum: Historia   Wysłany: Sro Gru 17, 2008 5:13 pm   Temat: Forum KN Młodych Historyków
Sztab VVeteranów na przyjemność pochwalić się współpracą z Kołem Naukowym Młodych Historyków przy Uniwesytecie Szczecińskim.




  Temat: Wojna w Gruzji
mande

Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 12862

PostForum: Historia   Wysłany: Pon Gru 15, 2008 3:56 pm   Temat: Wojna w Gruzji
erykion napisał/a:
Ma być kontrakcją na wzrost cen.


Mam nadzieję że jasno udowodniłem, że cena na ropę naftową nie zależy wprost od popytu i podaży, lecz od szeregu innych czynników, które i tak skorygują cenę ropy do tej rynkowo właściwej. Obniżka podatków nie bedzie kontrakcją, lecz wprowadzaniem niepotrzebnego zamieszania, na którym zarobią spekulanci.

Cytat:
Długofalowo za to byłby zysk, gdyż wynalezionoby i zastosowano nowy napęd - bo musianoby właśnie.


Długofalowo, to firmy naftowe miałyby większe zyski i większe możliwości lobbingu :) .

erykion napisał/a:
Kręcisz jak ten cały Obama.


Nie jestem lewicowcem.

erykion napisał/a:
Jednak gdyby jednocześnie zaistniała zmniejszona podaż - wtedy sami by się odnaleźli inwestorzy gotowi sprowadzać lub ropę na własną rękę. Zatem rura od Rosji odgrywa tu rolę pępowiny, która trzeba zerwać, aby się usamodzielnić.


Po to wymyślono różne mechanizmy handlowe, żeby nie trzeba było się uciekać do embarga. I nie dlatego tyle mówi się o zaletach wolnego handlu, żeby nie miało być w tym ziarnka prawdy. Nie da się zawrócić Wisły kijem - zmiana w tej dziedzinie musi być systemowa i na całym frocie, na kżdym poziomie świadomości społeczno-korporacyjnej. Wszelkie interwencyjne metody wpływu na gospodarkę są niewybaczalne i przynoszą na pewno więcej szkody niż pożytku.

erykion napisał/a:
Trzeba by to olać


Błądzisz. To akurat jest jedno z niewielu ustaleń, które należy umiarkowanie pochwalić - spójny system podatkowy to na pewno wielka korzyść gospodarcza (inna sprawa, że nie ejst ona najlepszy, ale nie można mieć wsyzstkiego). Próby interweniowania państwa w postaci róznicowania podatków to zła praktyka i dobrze że UE na to nie zezwala.

erykion napisał/a:
sam piszesz chwilę potem że samoloty i autobusy muszą mieć paliwo


Kupowano by wiec tyle samo co do tej pory, a że:

erykion napisał/a:
podatek to procent


to wpływy realne byłyby niższe.

Ajmdemen napisał/a:
obniżenie podatku na ropę ma spowodować wzrost jej ceny?


Nie tyle wzrost, co brak wpływu. Wynika to w prostej linii z interpretacji krzywych popytu i podaży. Jeśli przesuniemy krzywą podaży w dół (obniżka podatków), to cena faktycznie zmaleje, a popyt wzrośnie w okresie ultrakrótkim. Ale z powodu ograniczenia podaży w krótkim i średnim okresie, dojdzie do ryzyka braku zaopatrzenia i ceny same pójdą w górę (tzn krzywa wróci do poprzedniego położenia), wracając do poziomu równowagi, z tym, że teraz to firmy paliwowe będą miały większy zysk :) .

erykion napisał/a:
Warunkiem jest zmniejszona podaż. Zmniejszasz podatek - i cena nie skacze na łeb na szyję w górę.


Tego zaś mój chłopski rozum nie ogarnia ...

Ajmdemen napisał/a:
merkantyliści doszli tym kierunkiem do tego, że społeczeństwo powinno być jak najbiedniejsze, gdyż wtedy musi ciężko pracować by nie umrzeć głodu


Mekantyliści to wogóle dziwni ludzie byli ...
  Temat: Wojna w Gruzji
mande

Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 12862

PostForum: Historia   Wysłany: Nie Gru 14, 2008 9:37 pm   Temat: Wojna w Gruzji
erykion napisał/a:
Jakiego odsetka? Takiego który ma fuksa+zdolności albo wysoką inteligencję. Chyba że wolisz korporacyjnie - ja tam nie wnikam w dokłądną statystykę, bo kot by zliczył. zakładam że przeważnie bogacą się Ci co trzeba - jak to już drzewiej w przeszłości bywało. wszystko oczywiście, póki jest praworządnie i sprawiedliwie. W Chinach jakikoliwek porzadek może panować tylko w miastach, bo na prowincji jest rozkład.


Prawo w Indiach i Chinach jest tak skonstruowane, że w zasadzie nie pozwala na zbijanie kokosów wszystkim. W Chinach wciąż migracje ze wsi do miast są regulowane prawnie (przez co pozbawia się szans ludność wiejską, co zresztą sam zauważyłeś). W Indaich zaś wciąż czuć socjalizm fabiański - ilość druczków, papierków, pieczątek, obowiązków, zakazów i nakazów przechodzi ludzie pojecie (np. każde zwolnienie z pracy w przediębiorstwie pow. 100 pracowników, musi być zatwierdzone przez urząd).

Ajmdemen napisał/a:
Myślę, że coś w stylu funkcji pierwiastkowej się nada


Oj, upraszczasz Ajm :) . Patrz - Kaczory chciały pierwiastka i jak wyszło? Przebieg tej funkcji jest bardziej skomplikowany, ale zależy to od wielu zmiennych. Toteż zamykanie tego w krzywej Laffera, albo krzywej Ajma jest niewłaściwe. Wiadomo, że przy dużej szarej strefie i wysokich podatkach, faktycznie obniżenie stopy podatku mozę zaowocować zwiększeniem się jego kwoty.
Na poparcie zdania Ajma należy tylko dodać, że obniżka podatków na ropę zdecydowanie nie wywołałaby żądanego efektu zwiększenia przychodów, bo akcyza na paliwa jest podatkiem kwotowym (i jej obnizenie nie musi być odczuwalne przez konsumentów), zaś podatek vat jest w UE regulowany na poziomie wspólnotowym i nie można go obniżyć tylko dla paliw. Ale nawet gdyby (hipotetycznie) udało się obniżyć obłożenie podatkami paliw płynnych i ceny realnie by spadły, to wątpię by wzrost konsumpcji choć pokrył uszuplone przychody, a co dopiero wytowrzył nadwyżkę. Wynika to głównie z pozacenowych determinantów popytu na paliwa (samoloty, autobusy, elektrownie, fabryki różnego rodzaju potrzebują ropy niezależnie od jej ceny), a przy uwzględnieniu sztywności podaży w krótkim okresie da się zauważyć, że zwiększona konsumpcja wywołała by zwyżkę cen ropy i powrót do wyjściowych relacji popyt-podaż, co z kolei zamknęło by cykl zdarzeń, z tym że państwo przy tej samej cenie ropy, miało by nizsze przychody z tytułu podatków.
  Temat: Kobiety w walce
mande

Odpowiedzi: 128
Wyświetleń: 27250

PostForum: Militaria   Wysłany: Nie Gru 14, 2008 12:36 pm   Temat: Kobiety w walce
Wydzieliłem temat, coby nie robić bałaganu :) .
  Temat: Wojna w Gruzji
mande

Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 12862

PostForum: Historia   Wysłany: Wto Gru 02, 2008 6:04 pm   Temat: Wojna w Gruzji
Klemens napisał/a:
No, z tym bankructwem to zdecydowanie przesadziłeś:)

Że nie wspomnę o tym, iż to właśnie w Moskwie zamykano giełdę:)


Chciałbym, abyś miał rację ... Rosyjski rynek finansowy jest w fazie dojrzewania, toteż obarczony jest wieloma wadami tego wieku. Jest niestabilny, niedoswiadczony i w gruncie rzeczy płytki.
Ale USA naprawdę mają teraz problem. Polecam ku rozwadze poczytać: http://kryzys.mises.pl/ Nie twierdzę, że jest to źródło prawdy absolutnej, ale warto te artykuły skonfrontować chocby z tym co nam serwuje Onet i FT.

Kryzys będzie dużo powazniejszy niż wszyscy sądziliśmy ... Ale stwierdzenie, że:

erykion napisał/a:
USA, balansujące na krawędzi bankructwa z powodu dwóch wojen na Bliskim Wschodzie


tez jest nieprawdziwe. Powody są o wiele głębsze niż bezmyślna polityka zagraniczna i rozrzutność.

erykion napisał/a:
Nie ma to żadnego większego przełożenia na gospodarkę, a tym bardziej budżet państwa.


Ma przełozenie. Ucieczka walut obcych z Rosji powoduje presję na spadek wartości rubla, co co prawda z jednej strony pobudza eksport, ale zaburza równowagę walutową i hamuje import. A pamietajmy, że Rosja żywi się u sąsiadów i zwyżka cen atrykułów podstawowych odbije się przede wszytkim na ludności niezamożnej (czyli większości) i zmniejsza ich siłę nabywczą. Dodajmy do tego jeszcze skutki kryzysu i ratowanie banków przez rząd i masowe wycofywanie depozytów które da się ostatnio zauważyć i otrzymamy obraz nędzy i rozpaczy. A , jak wiadomo, problemy w gospodarce przekłądają się bezpośrednio na przychody budżetowe. Te zaś są z kolei porządnie poturbowane przez spadek cen ropy. Rosja będzie miała w przyszłym roku deficyt budżetowy!

erykion napisał/a:
Kryzys lat 70. był raczej kryzysem politycznym: samochody nie przestały jeździć, ceny ropy skoczyły, ale jej samej nie zabrakło - to skutek popytu i podaży, bezwładności rynku


Samochody owszem, przestały jeździć :) . Po pierwsze dlatego, że właścicieli nie było stać na paliwo, a po drugie dlatego, że ci których bylo stać, masowo wykupywali ją z rynku. Był to raczej kryzys technologiczny - masowe powielanie starych procesów technologicznych było najefektywniejsze ekonomicznie. A że były one oprate na dużym wykorzystaniu ropy, to dlatego też gospodarka doznała takiego szoku. Oczywiscie przyczyna bezpośrednia była czysto polityczna i co do tego nie nalezy mieć wątpliwości. Ale pamietajmy, że byl on też spotęgowany przez nieudolną politykę rzadu USA, który finansował inflacyjnie wojnę w Wietnamie - przy powstaniu tak silnego czynnika inflacyjnego jak skok cen paliw, gospodarka musiała się "rozjechać" :) .

Obecny system sprzyja przechodzeniu na nowe technologie. Wyższe ceny konwencjonalnych nośników energii zwiększają opłacalność alternatywnych.
  Temat: Wojna w Gruzji
mande

Odpowiedzi: 55
Wyświetleń: 12862

PostForum: Historia   Wysłany: Wto Gru 02, 2008 10:28 am   Temat: Wojna w Gruzji
Klemens napisał/a:
erykion napisał/a:
dziś mało kto pamięta że III Rzesza produkowała benzynę z węgla


Nie ropę, a benzynę - jest spora różnica.

Co więcej - proces nie jest wydajny, a z kolei jest dość kosztowny. Po prostu III Rzesza nie miała tańszej alternatywy, a losy wojny pokazały, iż ten sposób pozyskiwania energii nie jest wystarczający.

Że nie wspomnę o "oczywistej oczywistości", iż zasoby węgla są już dziś dość poważnie wyeksploatowane.


Proces zgazowywania węgla jest znany i roważany, ale przy obecnych cenach paliw nieopłacalny. Choć kiedy ropa szturmowała 150$ to coś było mówione o tym że Shell przymierza się do otworzenia czegoś takiego na Śląsku.

A III Rzesza jeździła na wszystkim, w tym na paliwie z ziemniaków (niektórzy zwą to bimbrem :P ).
  Temat: CEU - Pytania
mande

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 12177

PostForum: Europa Universalis   Wysłany: Sob Lis 15, 2008 9:13 am   Temat: CEU - Pytania
W takim razie to bug i nie warto sobie tym głowy zaprzątać :) .
  Temat: Wojna atomowa
mande

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7591

PostForum: Historia   Wysłany: Czw Paź 02, 2008 2:41 pm   Temat: Wojna atomowa
Ajmdemen napisał/a:
. Zresztą pewną "tradycją" dla USA stało się już to, że przeciętny Amerykanin ma raczej wiele kredytów niż oszczędności


Pociąga to za sobą dość zaskakujące zjawisko: otóż pieniądze do USA (w koncu niezbędne do utrzymnia akcji kredytowej i pokrycia deficytu obrotów bieżących) płyną z krajów biednych, gdzie stopa oszczędnosci stoi na dość przyzwoitym poziomie.

I w ten sposób nie dość że pogłębiają się światowe dysproporcje, to jeszcze wszelakiej maści populiści mają w ręku niezły argument - "pieniądze z krajó biednych płyną do tych bogatych, a nie - jak nakazywałby zdrowy rozsądek - na odwrót".

Ile jeszcze potrwa ów American Dream - życie na koszt wszystkich innych?

Ajmdemen napisał/a:
czy w USA nie ma podobnego przepisu?


Nie, nie ma. Ale niektóre depozyty są objęte ubezpieczeniem rządowym (szczegóły tu: http://www.fdic.gov/ ) do wysokości $100k na osobę na bank (czyli sporo).
  Temat: Wojna atomowa
mande

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7591

PostForum: Historia   Wysłany: Sro Paź 01, 2008 6:34 pm   Temat: Wojna atomowa
Klemens napisał/a:
także lokaty oszczędnościowe - przyzwalając więc na upadłość godzicie się na uszczuplenie, a niejednokrotnie wręcz pozbawienie życiowych oszczędności wielu milionów osób


To jest druga strona medalu. Nie zapominajmy jednak, że depozyty to łakomy kąsek - na pewno nie braknie chętnych by je przejąć :) . Stopa oszczędności globalnych jest niska, więc na pewno świat takimi depozytami nie pogardzi.

Klemens napisał/a:
za choćby częściowo "zawinioną", a to poprzez fakt, iż rzucali się oni na lokaty o oprocentowaniu wręcz podejrzanie atrakcyjnym


Moim zdaniem argument przestrzelony. Lokata to klasa bezpiecznych produktów finansowych, nadzorowanych przed rządowe instytucje - nie widzę tu elementu winy zwyklych konsumentów, laików ekonomicznych. Z jednym wyjatkiem: jesli lokowali wszystkie oszczędności w jednym banku, to jest to godne krytyki (bo stoi w sprzecznosci ze zdrowym rozsądkiem).

Polecam teskt Sorosa z FT: http://ft.onet.pl/11,1535...wy,artykul.html

Podaje bardzo ciekawą propozycję - banki mogą zostać uzdrowione, a amerykańcy podatnicy mogą zarobić :) .
  Temat: Wojna atomowa
mande

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7591

PostForum: Historia   Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 8:03 pm   Temat: Wojna atomowa
Ajmdemen napisał/a:
dom podwaja wartość z powodu inflacji, a oprocentowanie $400,000 w tym czasie ma wynosić tylko $50,000?


Zakładając, że mamy stagflację, to mozliwe - FED utrzymuje niskie stopy celem pobudzenia gospodarki, a inflacja szaleje ... choć przyznam, że mi tez wydaje sie ten fragment trochę naciągany :) .
  Temat: Wojna atomowa
mande

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7591

PostForum: Historia   Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 6:02 pm   Temat: Wojna atomowa
Klemens napisał/a:
Akurat Greenspan jest tu dla mnie dość mało wiarygodny, gdyż i on ma swoją cegiełkę w obecnym kryzysie.


Pozwolę sobie w tym miejscu na mały komentarz.

Jaka jest zasadnicza różnica pomiędzy europejskimi bankami centralnymi, a FED?

TWE, Rozdział 2, Artykuł 105 napisał/a:

1. Głównym celem ESBC jest utrzymanie stabilności cen. Bez uszczerbku dla celu stabilności cen, ESBC wspiera ogólne polityki gospodarcze we Wspólnocie (...).



Federal Reserve Act
Section 2a. Monetary Policy Objectives napisał/a:
The Board of Governors of the Federal Reserve System and the Federal Open Market Committee shall maintain long run growth of the monetary and credit aggregates commensurate with the economy's long run potential to increase production, so as to promote effectively the goals of maximum employment, stable prices, and moderate long-term interest rates.


Różnica jest zasadnicza. (na marginesie: dla frazy "Federal Reserve Act" jesteśmy pierwsi w google :D )
Otóż system europejski opiera sie przede wszystkim na pilnowaniu stabilnosci cen, zaś system amerykański wymusza na FED dbanie o ogólny stan gospodarki, gdzie stabilność cen jest jedynie jednym z celów, obok maksymalizacji zatrudnienia i niskich długoterminowych stóp procentowych. Słowem, FED dba też o wzrost gospodarczy.

Teraz nasuwa sie zasadnicze pytanie: który system jest lepszy?
Nie ma na nie jednoznaczej odpowiedzi. Ja jednak skłaniam się bardziej ku systemowi europejskiemu. Przeanalizujmy działania FED i EBC na przestrzeni kilku ostatnich lat - każdy bedzie mógł sobie wyrobić opinię na ten temat.





To zestawienie ceny euro i dolara według stopy LIBOR - odzwierciedlają one mniej więcej cenę pieniądza w danym okresie. Już tu możemy zauwazyć pewne ciekawe zjawiska. Otóż warto zwrócić uwagę na rozpiętość wartości maksymalnych i minimalnych - bardziej niestabilne jest USA. Ale o koneskwencji i skutecznosci działań obu instytucji nie mozemy mówić, dopóki nie zestawimy stóp procentowych z inflacją i PKB - to da nam jaki taki obraz sytuacji.

EU


USA



EU


USA


UWAGA! Wykresy są różnie wyskalowane (nie udało mi sie zdobyć lepszych), toteż proszę zwrócić na to szczególną uwagę.

W obu przypadkach dynamika PKB spada. W obu przypadakch poziom inflacji utrzymuje się na wysokim poziomie obecnie, ale nie było tak zawsze. Do niedawna inflacja w strefie euro była na niskim, przyzwoitym poziomie. Wrost cen zywności i surowców przełożył się w głównej mierze na ów skok inflacyjny, ale warto zawuażyć, że jest ona nadal niższa od tej notowanej w USA.

Pewien madry człowiek o nazwisku Friedman powiedział, że inflacja zależy wprost proporcjonalnie od przyrostu podazy pieniądza M3 w obiegu (w stosunku tegoż do przyrostu PKB). Czyli innymi słowy: jesli w obiegu pojawia się więcej pieniędzy niż wynika to ze wzrostu PKB, to pojawia się inflacja (ceteris paribus).

Teraz znajdźmy ową "cegiełkę Greenspana". Zgodnie z mechanizmem kreacji pieniądza, każdy udzielony kredyt dodaje pieniądze do obiegu. I nie ma w tym nic złego dopóki, dopóty jest to w odpowiedniej korelacji do wzrostu PKB. Problem pojawia się wtedy, kiedy (tak jak ostatnio w Stanach) pieniądze są zbyt łatwo dostępne (stopy procentowe zbyt niskie). Dochodzi do sytuacji, wktórej społeczeństwo zadłuża sie na potęgę, zwłaszcza jeśli oprocentowanie jest bliskie lub (o zgrozo!) nizsze od inflacji. Taka sytuacja miała miejsce w USA - przez pewien czas realne stopy procentowe byly ujemne - biorąc kredyt (statystycznie rzecz biorąc) zarabiało się pieniądze - trzeba było oddać mniej niz sie wzięło (po skorygowaniu tego o inflację oczywiscie).

Nie jest więc trudnym do wykoncypowania, iż taka sytuacja zdrową nie jest. Co wiecej, jest to samonapędzjąca sie machina - im większa akcja kredytowa, tym większa inflacja i większa opłacalność kredytów. To błędne koło przerwał FED, rozpoczynając cykl zacieśniania polityki monetarnej. Ale co się stało, to się nie odstanie - kredyty zostały wzięte. Koszty obsługi zadłuzenia zaczęły rosnąć. W takiej sytuacji wiele osób stało się niewypłacalnych (z powodu kardynalnych błędów banków, które udzieliły im kredytów). A jeśli bank nie dostaje pieniędzy, to ma poważne kłopoty. I tu dochodzimy do naszego kryzysu.

Czy więc Greenspan ponosi wine za ten kryzys? Działał w kokńcu zgodnie z prawem (dbał o wzrost gospodarczy, zapobiegał deflacji), warto też podkreślić, że szef FED nie moze podejmowac jednoosbowo decyzji o poziomie stóp - zawsze jest to decyzja głosowana przez Radę. Można powiedzieć, że działania FED były jedynie katalizatorem, który przyspieszył i wzmocnił to, co było nieuchronne.

A sedno tego kryzysu tkwi w niedostatecznych fundamentach instytucjonalnych gospodarki USA (ale nie tylko). Brakuje nadzoru nad ryzykiem finansowym ogólnie rozumianym. Brakuje przejrzystości i zasad. Bo najgorsze co jest w tym kryzysie, to jeszcze nie to.

Owe ryzykowne kredyty (dawane własciwie na zasadzie "ten jest ładny, twarzowy; proszę zapakować") stały się przedmiotem ubezpieczeń. Same w sobie zyskowne, stały się potencjalnym źródłem zysków dla całej gamy instytucji finansowych, od samych banków, poprzez asekurantów, reasekurantów, banki inwestycyjne i wszystkich innych występujących w roli inwestorów. Wystawiano obligacje nimi zabezpieczone, tworzono przeróżne instrumenty pochodne w przeróżnej gamie barw i kształtów. W konsekwencji oplotło to system finansowy niczym gęsta sieć.

I teraz niespłącone kredyty pociagają za sobą niewypłacalnosć banków; te żadają pieniedzy (dość sporych) od asekurantów, ci od reasekruantów, a w miedzyczasie jeszcze obligacje zabezpieczone tymi kredytami stają sie bezwartosciowe, podobnie jak prawa pochodne. Słowem, wydane pieniądze nie mają jak wrócić do tych instytucji. Wiec te nieegzekwowalne pozycje trzeba zapisac jako straty. Tyle że jakoś trzeba fukcjonować - skadś trzeba mieć pieniądze na regulowanie wierzytelnosci, a przy tak mocno nadszarpnietych naleznosciach jest to trudne.

Szacuje się, że rozmiary strat zwiazane zobecnym kryzysem wynoszą ok. 5 bilionów dolarów (5000 miliardów). To olbrzymia suma. Wyciek takiej ilości zielonej krwi bardzo osłabił gospodarkę i to widać. Przerowadzane obecnie transfuzje przez banki centralne, to nic innego jak drukowanie pieniędzy bez pokrycia i dawanie ich w formie pożyczek bankom. To musi nieuchronnie prowadzic do inflacji, zwłaszcza ze nie ma co liczyć na jakis boom gospodarczy, który mógłby być swego rodzaju czynnikiem dezinflacyjnym (zakłądając że nie zwiększyłby znacząco kreacji pieniądza, a to mocno wątpliwe), a innych na horyzoncie nie widać.

Czy czeka nas więc stagflacja, lub slumpflacja? Możliwe, choć wszystko zależy od prawdziwych rozmiarów kryzysu i jego głebokości. Warto zauwazyć, że większość gałęzi gospodarki nie ma z tym kryzysem nic wspólnego. Oczywiście wszyscy dostaliśmy (albo dostaniemy) odłamkami - zmniejszone zaufanie banków wobec siebie i klientów, to wyższe oprocentowanie kredytów - ale bezposrednio na tym nie straciliśmy. Jeśli podsatwy gospodarki są zdrowe, to powinno być dużo łatwiej opanowac sytuację. Pytanie brzmi: ile firm musi jeszcze upaść albo zostać przejętych, żeby wyczyścić rynek?

Warto poruszyć tu wiec kolejną kwestię: czy warto pompować pieniądze w ten dziurawy system? Podkreślam, że tak naprawdę nie znamy rozmiarów kryzysu i obecne działania ad hoc są nieco po omacku. Jedyne czego mozna byc pewnym to to, że kazdy cent więcej w obiegu ponad to, co byc powinno, to zagrozenie inflacyjne. Dylemat przed którym stoi teraz FED i US GOV brzmi: czy lepiej bezpiecznie skupić się na inflacji, czy stymulwoac gospodarkę? Jak wiemy,wybrano opcję drugą. Kosztem amerykańskich podatnikó bedzie się niektóre firmy wyciągać z tego bagna. A nie lepiej byłoby pozwolic im po prostu upaść? Swiat sie naprawdę nie powinien zawalić - giełdy spadną, surowce spadną, stopy na krótką metę wzrosną, ale po wszystkim świat wróci do normy. I to z setkami miliardów zielonych wiecej w kieszeni. Taka pomoc rodzi nieodpowiedzialnosć - w końcu i tak rząd mnie uratuje, wiec czemu mam się wzdragać przed ryzykiem?

I jeszcze na koniec ciekawy tekst: http://www.ewiezine.com/e...s/Inflation.htm

Czy jeszcze ktoś ma wątpliwosci, ze pieniądze wymyślili bogaci i własciwie w każdej sytuacji bogaty może stać sie jeszcze bogatszy?
  Temat: World War 2: Road to Victory
mande

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 6301

PostForum: Gry strategiczne - turowe   Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 7:30 pm   Temat: World War 2: Road to Victory
Gratuluję sukcesów :) .
  Temat: Wojna atomowa
mande

Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 7591

PostForum: Historia   Wysłany: Pią Wrz 19, 2008 1:26 pm   Temat: Wojna atomowa
Klemens napisał/a:
Nie wiem, czy to właściwy dział, bo to chyba dopiero "wstęp do przyszłości", a nie już li tylko historia


Pisałeś to wczoraj. Patrząc na dzisiejsze nastroje można z łatwością dostrzec, iż dział wybrany dobrze :) . Poza tym powiązania z przeszłoscią tematu sa niepodważalne - analizując takowe problemy siłą rzeczy ekstrapolujemy niektóre trendy z przeszłości.

Klemens napisał/a:
posiadaczy tych pierwszych papierów w najbliższym czasie oprócz bezsenności czeka też poważna niestrawność


Zdecydowanie. A takich cudów jakie dzieją się na giełdacvh rosyjskich to dawno świat nie widział.

Klemens napisał/a:
tak się zastanawiam, czy przed nami aby nie kolejny Wielki Kryzys - a doprawdy trudno przewidzieć skutki takowego


Mimo wszystko zgodzę się z Greenspanem, który twierdzi, iż obecny system gospodarczy jest tak elastyczny, że przeżyje większość kryzysów o mozliwych do ogarnięcia rozmiarach. Problemy mogą mieć gospodarki mniej elastyczne (np. Rosja). Tak czy siak, kryzys ten pozostawi po sobie złe skutki, które bedziemy trawić latami. Do kolejnego kryzysu :) .

Klemens napisał/a:
przede mną dopiero wejście na rynek pracy, który szybko może się okazać bardzo wąski...


Kogo jak kogo, ale w czasie kryzysu prawników i sędziów potrzeba chyba najwięcej ;) .
 
Strona 2 z 33
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
widmo, recenzje anime
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 16