Postanowilem zalozyc topic z glupimy tekstami, co czasem przemkna przez gadu
Oto pierwszy z nich:
Pewien młody mężczyzna miał 3 przyjaciółki, po pewnym czasie musiał się zdecydować, którą w końcu poślubi. Dlatego zrobił test: Każdej dał po 2.000 EURO.
Pierwsza przyjaciółka poszła do sklepu, kupiła sobie suknie, buty, piękny kapelusz. Poszła do fryzjera. Przyszła z powrotem do gołścia i mówi:
Chce być najładniejsza dla Ciebie, ponieważ Cię kocham.
Druga przyjaciółka poszła do sklepu. Kupiła strój piłkarski, telewizor, wideo i 1000 puszek piwa. Przyszła z powrotem do gościa i mółwi:
To są moje prezenty dla Ciebie, ponieważ Cię kocham.
Trzecia przyjaciółka pomyślała ostro, wzięła te pieniądze i wpakowała w inwestycje, z której po krótkim czasie wyciągnęła podwójny wkład. Potem wzięła te pieniądze i wpakowała je w inna inwestycje, która również pięknie prosperowała. I potem znowu to samo i znowu to samo, tak że po pewnym czasie z tych 2.000 EURO zrobiła majątek.
Przyszła z powrotem do gościa i mówi:
Ja z tych pieniędzy bardzo dużo zarobiłam na nasza wspólną przyszłość, ponieważ Cię kocham. Młody mężczyzna był zachwycony wszystkimi przyjaciółkami, przemyślał wszystkie
odpowiedzi....
i ożenił się z tą .....
...która miała największe cycki ...
MORAŁ: MĘŻCZYŹNI - W PRZECIWNIEŃSTWIE DO KOBIET - NIE LECĄ NA KASĘ
Autentyczne wyjątki z opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokołach zgłoszeniowych PZU S.A.:
1. Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie
2. mam. Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.
3. Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.
4. Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
5. Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.
6. Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
7. Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
8. Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.
9. Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
10. Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
11. Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
12. Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.
13. Mój samochód był legalnie zaparkowany kiedy wjechał w inny pojazd.
14. Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
15. Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
16. Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem.
17. Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
18. Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
19. Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.
20. Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.
21. Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
22. Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
23. Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą b
24. uzią. Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
25. W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i przyczepę.
26. Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakował
27. a mnie wysepka tramwajowa. Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
28. Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
29. Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem zahamować.
30. Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną, plastikową mysz.
31. Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
32. Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
33. Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
34. Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałam.
35. Te
36. n pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem. Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
37. Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode
38. mnie". Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
39. Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
40. Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię".
41. Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysoko
42. ści 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa". Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku".
43. Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.
44. Świadek potrącenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ".
45. Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałe
46. m. Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?"
Odpowiedź ubezpieczonego : "Tak, klaksonem"
Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?"
Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu"
47. Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
48. Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
49. W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.
50. Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane
51. krowy. Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
52. Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
53. Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce.
54. Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
55. Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
56. Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
57. Sprawca wypadku: "To jest
58. niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu". Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
59. Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich pers
60. onaliów. Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
61. Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.
62. Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
Uff... jakos trzeba ten jeden post dziennie przynajmniej wyslac
Kobiety do 20 roku zycia sa jak pchelki - z lozka na lozko, miedzy 20-40 jak flanele - nie do zdarcia,
a po 40 jak cebulki - jak sie rozbiora, to tylko plakac.
Faceci - do 20-stki jak flecik - raz dmuchniesz i juz gra,
miedzy 20-40 jak fortepian - 3 godz. strojenia, 2 min. grania,
po 40 jak konferansjer - on zapowiada, a gra juz kto inny...
A co wy aby poruszyc teraz temat skokow narciarskich...
Nieznany dotąd nikomu zawodnik w skokach narciarskich Marcin Wajda z klubu Tornado PGR Czarnorzeki prezentuje światu nową sylwetkę opracowaną w Zakładzie Aerodynamiki Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Czarnorzekach. Sylwetka jest przeznaczona do lotów narciarskich na wielkiej krokwi, a charakteryzuje się niezwykłym kątem natarcia, zwiększeniem powierzchni nośnej poprzez usytuowanie rąk z przodu ciała oraz (co wydaje się nam dziwne) skrzyżowaniem nóg.
Na zdjęciu: Marcin Wajda w momencie wyjścia z progu:
Nie znalem tego tematu wczesniej ale takiego typu numery sa w gruncie rzeczy dosc niebezpieczne...:P
A teraz inne nieco klimat...
W klasztorze nagle otwieraja sie drzwi i z rozpedem do srodka wpada mloda zakonnica.
Biegnie prosto do matki przelozonej:
- Matko przelozona, matko przelozona, zgwalcili mnie, co robic?
- Zjesc cytryne - odpowiada matka przelozona.
- Pomoze ?
- Pomoze, nie pomoze... ale przynajmniej ten usmiech zniknie.
W kuchni ze skrzypieniem otwieraja sie drzwi od lodówki.
Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej lapie trzymajac prawie kilogramowy kawal zóltego sera, a druga ciagnac za soba wielkie peto kielbasy.
Idzie do pokoju skad rozlega sie potezne chrapanie
gospodarzy i taszczy ten caly majdan przez srodek izby w strone szafy, pod która ma wejscie do swojej norki.
Juz jest przed wejsciem gdy w swietle ksiezyca dostrzega
pulapke na myszy a na niej malutki kawaleczek sloninki. Mysz kreci z dezaprobata glowa i mruczy pod nosem:
- Jak dzieci, kurwwa , jak dzieci.
Czasy PRL, biuro polityczne naradza sie nad wyborem nowego sekretarza generalnego. W toku dyskusji zostali dwaj kandydaci: 80letni i 90letni. A teraz biuro ma dylemat, czy postawic na mlodosc, czy na doswiadczenie...
Ubawione towarzystwo, wlasciwie to byla typowo samcza
impreza, gdyz o zadnych niewiastach mowy nie bylo. Zreszta to ma akurat
najmniejsze znaczenie.
Tak wiec ubawione i rozluznione alkoholem towarzystwo postanowilo
zrobia cos totalnie odjechanego. Znalezli wiec ochotnika
(który sam sie zglosil!) i postanowili wyslac go na Marsa. I nie byloby w
tym nic smiesznego, gdyby nie to, iz imprezowicze wpakowali
delikwenta do pudla, podpisali je tekstem "MISJA NA MARSA" i ...
wyrzucili przez okno.
Z tego wlasnie, wyzej wspomnianego, 11 pietra.
Historia z poczatku zabawna, zamienila sie w koszmar.
Chlopak oczywiscie zginal na miejscu.
Zaniepokojeni ludzie, widzac szczatki
ciala w kaluzy krwi, zadzwonili na policje.
Ta, powiazujac fakty i idac za glosami nadal
odbywajacej sie imprezy, skierowala sie do odpowiedniego
pokoju. I co zastali?
Otoz drugie pudelko. Na którym widnial napis "MISJA
RATUNKOWA".
Gdy policjanci otworzyli pudelko i zapytali, co tu sie
dzieje, uslyszeli:
wlasnie mielismy zamiar wyslac misje ratunkowa.
Bo stracilismy kontakt radiowy z poprzednikiem.
A z pudelka wyszedl kolejny student...
P.S.
Co dzisiejszych studentów ochodzi jakaś Jałta, AK, SLD albo wizyta magistra K.
w Moskwie? Ważniejsza jest misja ratowincza na marsa.
--
"Tak zwani przyjaciele ludu z partii socjaldemokratycznych to zwykłe gnidy i
tchórze, które swoją postępową retoryką próbują zakryć łajdactwa i zdrady
wobec klasy robotniczej. To polityczne zera."
Włodzimierz Lenin
Tym razem odwaze sie na komentarz... albo od nadmiaru wody ogniowej im sie mars z wenus pomylily albo to byli sami homoseksualisci ... i szukac chcieli bratnich dusz na marsie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum