gry strategiczneSerwis gier strategicznych www.sztab.com  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  Chat


Poprzedni temat :: Następny temat
Wojna w Gruzji
Autor Wiadomość
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Pon Gru 01, 2008 5:06 pm   

Gdy ustała zimna wojna, słowa "zimno" i "sztywność" nabrały nowego znaczenia w kontekście NATO. Ten pakt jest martwiejszy od country, rock'n'rolla i grunge'u razem wziętych. Gdyby Rosjanom się tylko zachciało, to od dawna szaleliby w Konstantynopolu, zamiast byczyć się na syberyjskiej zmarźlinie. Więc wiadomo że aktualnie Zachód nic nie zrobi.

Rurociągi oczywiście biegną przez Gruzję, ale Rosja ma to gdzieś. Nie są w stanie zaszantażować swoją ropą - faktycznie prawie każdy kraj może sam zaspokajać swoje potrzeby energetyczne. Musi tylko wykorzystać odpowiednio nowoczesną technologię - dziś mało kto pamięta że III Rzesza produkowała benzynę z węgla, a ogromne złoża naftowe marnują się, bo wymagają specyficznej infrastruktury do eksploatacji (platform wiertniczych, dodatkowych destylatorów itp.). Czyli zakręcając kurek zmusiliby nas tylko do znalezienia nowych rozwiązań. Ich szyby naftowe naprawdę nie sa niezastapione - bo gdyby były to dawno już by się dogadali z Arabami i rzucili świat na kolana. To tylko źródło dochodu, nie budowy imperium na drodze uzależnienia od surowców. Ba, zwykle kraje które dostarczają surowce, zwłaszcza energetyczne, sa w gorszej sytuacji od uprzemysłowionych i zaawansowanych technicznie importerów - szejkowie ZEA są bogaci, ale ciągle zacofani.

Co było faktyczną przyczyną gruzińskiej szarży "na japońskiego lotnika" pozostanie już chyba mroczną tajemnicą tego zaułka Azji. Jedno jest pewne - po raz pierwszy od czasów bitwy nad Kałką obywatele Rosji są tak zjednoczeni w walce z wrogiem. Nawet Gary Kasparow poparł tą interwencję. Albo Gruzini mają syndrom wujka Adolfa, albo to USA podkłada Ruskom taką świnię, żeby ruszyli swe wojska a Europa uciekła pod Obamową spódnicę.

A ten artykuł w Dzienniku... hihhie, nie ma niewinnych, strzelajta w nich Michaił Sacośtamcośtam, to przecie ich zbrodnia że akurat tam mieszkają (a gdzie się mają przeprowadzić? Chyba nie do Tibilisi? Ani do Biesłany?). To ze Putin i przyjaciele tam mieszają i wspierają, to jasne - Rosja to nigdy nie byli sami Rosjanie, a Gruzini jeszcze mieli jakieś wąty. Nerwowi coś są, może to ten pomnik Stalina w Gori ich tak niepokoi...

Coś mi mówi że będzie to poczatek długiej i pięknej przyjaźni z islamskimi terrorystami i - nie, nie mam tu na myśl B. Husejna Obamy. To raczej mordercy dzieci z czeczeńskiej partyzantki idą im z odsieczą, wybawic od złowrogiej KGB-owskiej pętli.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Klemens 
Generał


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 04 Kwi 2004
Posty: 2700
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: Pon Gru 01, 2008 9:34 pm   

erykion napisał/a:
Ten pakt jest martwiejszy od country, rock'n'rolla i grunge'u razem wziętych.


Jest - bo nie ma zagrożenia.

Pytanie - co w sytuacji, gdyby owo zagrożenie się pojawiło?

erykion napisał/a:
Gdyby Rosjanom się tylko zachciało, to od dawna szaleliby w Konstantynopolu, zamiast byczyć się na syberyjskiej zmarźlinie.


Przy założeniu, iż pokonaliby armię turecką, co moim zdaniem wcale takie oczywiste nie jest. Że nie wspomnę o dość oczywistym pytaniu, a mianowicie - którędy mieliby dotrzeć do owego Stambułu? Chyba nie przez Kaukaz pełen muzułmanów i Persów na flance, czy też Bałkany, gdzie poza Serbami i Bułgarami właściwie Rosjan już nikt nie kocha...

erykion napisał/a:
dziś mało kto pamięta że III Rzesza produkowała benzynę z węgla


Nie ropę, a benzynę - jest spora różnica.

Co więcej - proces nie jest wydajny, a z kolei jest dość kosztowny. Po prostu III Rzesza nie miała tańszej alternatywy, a losy wojny pokazały, iż ten sposób pozyskiwania energii nie jest wystarczający.

Że nie wspomnę o "oczywistej oczywistości", iż zasoby węgla są już dziś dość poważnie wyeksploatowane.

erykion napisał/a:
a ogromne złoża naftowe marnują się, bo wymagają specyficznej infrastruktury do eksploatacji (platform wiertniczych, dodatkowych destylatorów itp.)


Mówiąc krótko - wymagają dużych kosztów. Mówiąc przejrzyściej - byłbyś skłonny zapłacić za litr benzyny 10 złociszy?

erykion napisał/a:
Czyli zakręcając kurek zmusiliby nas tylko do znalezienia nowych rozwiązań.


Które kosztują. I co by trwało. A co z czasem "pomiędzy"?

erykion napisał/a:
Ich szyby naftowe naprawdę nie sa niezastapione - bo gdyby były to dawno już by się dogadali z Arabami i rzucili świat na kolana.


Już dawno się dogadali - patrz OPEC.

A nie uważasz za "rzucenie na kolana" prostej okoliczności, iż państwa gospodarczo tkwiące w XIX stuleciu (Rosja) lub wręcz wczesnej nowożytności (Bliski Wschód) są tak istotnymi graczami światowymi, iż jakakolwiek "czkawka" u nich od razu odbija się na wskaźnikach wszystkich giełd?

erykion napisał/a:
To tylko źródło dochodu, nie budowy imperium na drodze uzależnienia od surowców.


Imperium Brytyjskie a następnie mocarstwo Ameryki powstało właśnie na drodze "dochodu"...
 
 
   
Poziom: 41 HP   3%   161/5376
   MP   100%   2567/2567
   EXP   40%   71/177
mande 
Pułkownik
Menedżer


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 18 Mar 2005
Posty: 1166
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 10:28 am   

Klemens napisał/a:
erykion napisał/a:
dziś mało kto pamięta że III Rzesza produkowała benzynę z węgla


Nie ropę, a benzynę - jest spora różnica.

Co więcej - proces nie jest wydajny, a z kolei jest dość kosztowny. Po prostu III Rzesza nie miała tańszej alternatywy, a losy wojny pokazały, iż ten sposób pozyskiwania energii nie jest wystarczający.

Że nie wspomnę o "oczywistej oczywistości", iż zasoby węgla są już dziś dość poważnie wyeksploatowane.


Proces zgazowywania węgla jest znany i roważany, ale przy obecnych cenach paliw nieopłacalny. Choć kiedy ropa szturmowała 150$ to coś było mówione o tym że Shell przymierza się do otworzenia czegoś takiego na Śląsku.

A III Rzesza jeździła na wszystkim, w tym na paliwie z ziemniaków (niektórzy zwą to bimbrem :P ).
 
 
   
Poziom: 29 HP   1%   21/2142
   MP   100%   1022/1022
   EXP   84%   79/94
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 2:47 pm   

Ależ Generale Klemens, jakże Pan mógł zapomnieć o Grekach, którzy ciągle nienawidzą Turków? A Arabowie, Kurdowie? Wszystko jest kwestią chcenia. Baza na Krymie o ile wiem, CIĄGLE JEST. I baza w Syrii też. Cypr podzielony na część prawosławną i muzułmańską. Chyba nawet Armenia jest gotowa na współuderzenie. Naprawdę trzeba więcej sojuszników?

Kto jest po stronie Turków? Malutkie Gruzja i Azerbejdżan, oba kraiki ze zbuntowanymi prowincjami. Czeczeńcy, którzy podłożą bomby w kilku szkołach. Izrael, który i tak weźmie stronę silniejszego. USA, balansujące na krawędzi bankructwa z powodu dwóch wojen na Bliskim Wschodzie, stoi pod największym znakiem zapytania. W dodatku pomoc dwóch ostatnich zaowocowałaby chyba fuzją arabskich i tureckich fanatyków religijnych. Nie widzę natomiast wyraźnego powodu dla którego w konflikcie miałaby wziąć udział Persja - chyba żeby chodziło o rozbiór Iraku.

Waćpan przyjmujesz błędne założenie, iż Rosja jest identyczna ze Związkiem Radzieckim, tylko trochę słabsza. Zawsze oczywiście można się spierać o to, na ile przewidujący okażą się politycy, czy odłożą na bok swary i wzajemne waśnie i zawrą jakiś wielki sojusz przeciw ekspansji leniwego niedźwiedzia. Ale na razie nic nie wskazuje na to by traktowano Moskwę jako present and clear danger.

Warto zaobserwować jak powoli zmienia się orientacja Francji i Niemiec pod wpływem czystek w Osetii - i to wcale nie w kierunku ujednolicenia stanowisk obydwu krajów. Może to gra w dobrego i złego glinę, ale ja sądzę że tylko dawne "imperium zewnętrzne" czuje się przez Rosję zagrożone, jest to zresztą pewnie instynktowna animozja, a nie przemyślane pod wpływem sensownych argumentów działania - taka agresywna forma rusofobii.

Tak, na razie ropa jest na tyle tania że koncerny boją się zaryzykować inwestycję w nowe technologie lub wdrożyć stare, i to również powoduje że Rosjanie, choć gotowi do prawdziwej inwazji, wstrzymują się i cierpliwe zbroją dalej, póki interes się kręci.

Póki co każdy kraj ma duże rezerwy ropy, i sporo nieużywanych złóż, które tak naprawdę czekają na wykup ze strony oligopolistów w typie Kulczyka.
I znowuż, tak jak kiedyś w przypadku np. samochodów na gaz, popularność nowych źródeł napędu, jak benzyna z węgla (którego złoża są ogromne, tylko wydobycie szkodzi środowisku) i biopaliwa itp., jest hamowana przez dostępność starych. I może lęk przed kartelami naftowymi i konkretnymi rządami. Jakby przyszło co do czego, to by się okazało że wszystko można np. 10 zł za litr nikt by nie kupił, ale po obcięciu akcyzy i VAT-u zostałoby może jakieś 4 zł. Patrz załącznik (No w sumie można by się od nich odciąć już teraz - Polska stałaby się Mekką dla nowych technologii, ściągnęłaby inwestorów, a Ruski sprzedałaby po prostu więcej do Chin, zamiast wysyłać ekspedycję karną - ale do dużego brata na wschodzie można się udawać tylko z bolączkami w rodzaju Katynia, a nie z chęcią zakończenia petrointeresów).

A komuś kto wierzy w potęgę OPEC przypomnę o wynalazku zwanym petrowalutą. I kto naprawdę trzęsie światowymi giełdami za jednym kichnięciem. To nie ropa daje potęgę, to potężni sięgają po ropę jako narzędzie władzy.

Braku ropy boją się tylko aroganckie snoby kąpiące się w niej albo słabi i biedni ciułacze - korzystający z osiągnięć technicznych innych państw. Jak Rosja w dziedzinie komputerów. Albo Arabowie w samochodach i telefonii komórkowej. Albo Polska w prawie każdej dziedzinie. Tylko im szkodzą zaburzenia w dystrybucji i zbyciu ropy - bo nie stać ich "kadrowo" na poważną zmianę. Ale i tak jest o tylko strach uzasadniony lenistwem - możliwości transportu beznaftowego jest naprawdę do diabła i trochę, więc nie ma o co podnosić histerii.

Handlarze ropą wykorzystują polityczne, gospodarcze i społeczne słabości by móc sprzedawać do upadłego - także rosyjskie i arabskie. Ich wpływy są niczym wobec groźby użycia militarnej siły, ale to jednak oni kontrolują, pośrednio lub bezpośrednio, państwa importerów, i jak prawdziwi kupcy, zajęci są swymi kontami w banku, znacznie bardziej niż wojowaniem i snuciem marzeń o podbojach.
Oczywiście postraszyć trochę klientów okolicznych nie zaszkodzi. Ale to nadal nie to samo co za Breżniewa. Po prostu marketing z hasłem "kupujcie pókim dobry, póki jeszcze możecie". Ale faktyczny wybuch wojny to znaczne koszty.

Natomiast polowanie na ropę (czy raczej dochody z niej) w wykonaniu USA ma efekt: pojazdy wojskowe z silnikami na olej napędowy... ze znacznym procentem estrów. W momencie ataku na Irak nikt nie był w stanie przewidzieć co się opłaci, a co nie - w efekcie cała impreza okazała się samobójczym golem.

Jak się skończyła próba powiększenia dochodów kosztem kolonii dla Korony Brytyjskiej - wiadomo...

ceny_paliwa_polska_usa2.jpg
Zagadka: co by się stało gdyby pojawiło się kompletnie nowe, nie opodatkowane, konkurencyjne paliwo do samochodów?
Plik ściągnięto 6 raz(y) 29,57 KB

 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Klemens 
Generał


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 04 Kwi 2004
Posty: 2700
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 4:19 pm   

erykion napisał/a:
Ależ Generale Klemens, jakże Pan mógł zapomnieć o Grekach, którzy ciągle nienawidzą Turków?


Akurat ostatnio ta nienawiść trochę zelżała (patrz trzęsienia ziemi w Turcji i Grecji na początku tego stulecia), a nie zapominaj, iż Grecy po wojnie domowej z połowy minionego wieku akurat miłością do Rosjan nie pałają...

erykion napisał/a:
Baza na Krymie o ile wiem, CIĄGLE JEST.


Baza - tak. Floty zaś właściwie już nie ma.

erykion napisał/a:
Chyba nawet Armenia jest gotowa na współuderzenie.


Masz na myśli ten kraik, który nie potrafi sobie nawet poradzić z secesjonistami na własnym terytorium? I Azerami za plecami?

erykion napisał/a:
Izrael, który i tak weźmie stronę silniejszego


Sądzisz, że wsparliby głównego sojusznika Arabów (Rosję) przeciwko jedynemu muzułmańskiemu swemu sojusznikowi (Turcji)?

erykion napisał/a:
USA, balansujące na krawędzi bankructwa z powodu dwóch wojen na Bliskim Wschodzie


No, z tym bankructwem to zdecydowanie przesadziłeś:)

Że nie wspomnę o tym, iż to właśnie w Moskwie zamykano giełdę:)

erykion napisał/a:
Nie widzę natomiast wyraźnego powodu dla którego w konflikcie miałaby wziąć udział Persja - chyba żeby chodziło o rozbiór Iraku


Zdanie wcześniej pisałeś o muzułmańskich fanatykach:)

erykion napisał/a:
Póki co każdy kraj ma duże rezerwy ropy, i sporo nieużywanych złóż, które tak naprawdę czekają na wykup ze strony oligopolistów w typie Kulczyka.


"Wykup" - ważne słowo.

erykion napisał/a:
ale po obcięciu akcyzy i VAT-u zostałoby może jakieś 4 zł.


Pragnę przypomnieć, iż około 60% dochodów polskiego (ale nie tylko, w niektórych państwach zachodnich ten współczynnik jest jeszcze wyższy) budżetu państwa pochodzi z VAT-u. Czym załatasz tą dziurę?

erykion napisał/a:
A komuś kto wierzy w potęgę OPEC przypomnę o wynalazku zwanym petrowalutą. I kto naprawdę trzęsie światowymi giełdami za jednym kichnięciem. To nie ropa daje potęgę, to potężni sięgają po ropę jako narzędzie władzy.


A o kryzysie energetycznym z lat 70. słyszałeś? Albo o zakręcaniu kurka Ukrainie i Białorusi przez Gazprom?

Co do załącznika spytam raz jeszcze - czym załatałbyś dziurę budżetową, która powstałaby wraz z zastopowaniem dopływu VAT-u od benzyny? Gdzie ciąłbyś wydatki, by szalki nie drgnęły? Żeby nie było nieporozumień - mowa o grubych miliardach, więc nawet nie warto wspominać o milionach wydawanych na polityków czy administrację...
 
 
   
Poziom: 41 HP   3%   161/5376
   MP   100%   2567/2567
   EXP   40%   71/177
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 5:11 pm   

Grecy antyrosyjscy prawisz? Cóż, do Amerykanów tym bardziej nie pałają miłością. Przy dobrej okazji przypomnieliby sobie że wróg mego wroga to mój przyjaciel,a Turcy byli okupantami, ciemiężycielami, ludobójcami etc. i po prostu odpłacili pięknym za nadobne.

Co do Krymu - przypomnę że epoka desantów a'la D-day już mineła - dzisiaj robi się to inaczej...

Jaką niby prowincję Armenia ma w stanie secesji? To chyba Azerowie mają problem w Karabachu?

Co do Izraela - uważasz że zaczną zupełnie nową wojnę (i to z Rosją!) tylko dlatego że obrywa ich sojusznik? Izraelczycy mają bombę atomową! Nie muszą się obawiać rosyjskiej napaści, bo mogą solidnie oddać. Jest ich przy tym cholernie mało, więc jest oczywiste że nie rzucą żadnych sił do niepotrzebnego ataku - co jak co, ale w ich przypadku pyrrusowe zwycięstwo jest dużo większym zagrożeniem niż brak bliskich sprzymierzeńców.

Nie, z bankructwem USA nie przesadziłem - bo miałem oczywiście na myśli państwo, a nie kraj. Moskiewska giełda nie była zamknięta tylko z powodu kryzysu - niekorzystne ruchy zaczęły się tam tuż po konflikcie w Gruzji, w następstwie wahań nastrojów w środowisku biznesowym. Nie ma to żadnego większego przełożenia na gospodarkę, a tym bardziej budżet państwa.

Co do Iraku i Iranu, oraz fanatyków - to zauważ że Islam nie stanowi monolitu...

Co do wykupu: uważasz że Kulczyk oddałby komuś przysługę kupując takie złoże?

Czym załatałbym dziurę? Dochodami z prywatyzacji właśnie. To oczywiście doraźne źródło, w perspektywie "kopalnią złota" byłby wolny rynek, bo czemuż innemu służą koncesje jak nie "schładzaniu gospodarki"? No tak, służą jeszcze stykaniu się urzędów z bogatymi panami, ale zakładam że nasza oligarchia nie byłaby w jednej sitwie z Ałganowem i ferajną, tylko wykazywałaby większą przedsiębiorczość i po prostu robiła to co Chiny. Do czego trzeba by się sprzeciwić polityce sąsiadów, i mieć jaja, itd. A u nas jakaś bezjajeczna familija rządzi.

Kryzys lat 70. był raczej kryzysem politycznym: samochody nie przestały jeździć, ceny ropy skoczyły, ale jej samej nie zabrakło - to skutek popytu i podaży, bezwładności rynku - nikt nie mógł założyć z góry że na pewno zwiększy się produkcja innych paliw lub zaczną być z powodzeniem eksploatowane złoża oceaniczne (teraz są ledwie napoczęte). Wybuchła panika, a nim pojawiła się konkurencja dla śmietanki dotychczasowych pośredników - ci już wywarli odpowiednio silny nacisk na osiągnięcie porozumienia i poziom dostarczanej ropy wrócił do normy. Metoda oddziaływania średnio skuteczna - bo państwo Izrael dalej sobie istnieje i jest potęgą.

Jasne że gwałtowne przejście z jednego paliwa na parę innych, zastępczych, jest ryzykownym, nonkonformistycznym posunięciem, nietypowym dla dzisiejszej polityki i taka terapia szokowa może zabić takie giganty futurystycznej nauki jak Białoruś i Ukraina. Ale dla krajów z odpowiednio dużym potencjałem przynosi to więcej korzyści niż strat. w perspektywie czasu, im wcześniejsze jest przejście na zasilanie z alternatywnych źródeł energii - tym większy jest z tego wymierny zysk w przyszłości, ale jest to trudniejsze, wymaga większej pracy i jeszcze większe ryzyko. Niemniej, kiedyś w tym bardziej nowoczesnym kierunku trzeba pójść, bo to postęp ma przyszłość, a nielękliwe trzymanie się ugruntowanej metody.

Ja tam w sumie twierdzę że Polskę nie stać obecnie na tak duży wysiłek - ale to teoria, a w praktyce przysługiwał by nam bonus pierwszeństwa, w postaci pomocy rozlicznych pionierów, którzy nie mogli się przebić ze swoimi patentami we własnych krajach - z powodu naftowego lobbingu.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
mande 
Pułkownik
Menedżer


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 18 Mar 2005
Posty: 1166
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 6:04 pm   

Klemens napisał/a:
No, z tym bankructwem to zdecydowanie przesadziłeś:)

Że nie wspomnę o tym, iż to właśnie w Moskwie zamykano giełdę:)


Chciałbym, abyś miał rację ... Rosyjski rynek finansowy jest w fazie dojrzewania, toteż obarczony jest wieloma wadami tego wieku. Jest niestabilny, niedoswiadczony i w gruncie rzeczy płytki.
Ale USA naprawdę mają teraz problem. Polecam ku rozwadze poczytać: http://kryzys.mises.pl/ Nie twierdzę, że jest to źródło prawdy absolutnej, ale warto te artykuły skonfrontować chocby z tym co nam serwuje Onet i FT.

Kryzys będzie dużo powazniejszy niż wszyscy sądziliśmy ... Ale stwierdzenie, że:

erykion napisał/a:
USA, balansujące na krawędzi bankructwa z powodu dwóch wojen na Bliskim Wschodzie


tez jest nieprawdziwe. Powody są o wiele głębsze niż bezmyślna polityka zagraniczna i rozrzutność.

erykion napisał/a:
Nie ma to żadnego większego przełożenia na gospodarkę, a tym bardziej budżet państwa.


Ma przełozenie. Ucieczka walut obcych z Rosji powoduje presję na spadek wartości rubla, co co prawda z jednej strony pobudza eksport, ale zaburza równowagę walutową i hamuje import. A pamietajmy, że Rosja żywi się u sąsiadów i zwyżka cen atrykułów podstawowych odbije się przede wszytkim na ludności niezamożnej (czyli większości) i zmniejsza ich siłę nabywczą. Dodajmy do tego jeszcze skutki kryzysu i ratowanie banków przez rząd i masowe wycofywanie depozytów które da się ostatnio zauważyć i otrzymamy obraz nędzy i rozpaczy. A , jak wiadomo, problemy w gospodarce przekłądają się bezpośrednio na przychody budżetowe. Te zaś są z kolei porządnie poturbowane przez spadek cen ropy. Rosja będzie miała w przyszłym roku deficyt budżetowy!

erykion napisał/a:
Kryzys lat 70. był raczej kryzysem politycznym: samochody nie przestały jeździć, ceny ropy skoczyły, ale jej samej nie zabrakło - to skutek popytu i podaży, bezwładności rynku


Samochody owszem, przestały jeździć :) . Po pierwsze dlatego, że właścicieli nie było stać na paliwo, a po drugie dlatego, że ci których bylo stać, masowo wykupywali ją z rynku. Był to raczej kryzys technologiczny - masowe powielanie starych procesów technologicznych było najefektywniejsze ekonomicznie. A że były one oprate na dużym wykorzystaniu ropy, to dlatego też gospodarka doznała takiego szoku. Oczywiscie przyczyna bezpośrednia była czysto polityczna i co do tego nie nalezy mieć wątpliwości. Ale pamietajmy, że byl on też spotęgowany przez nieudolną politykę rzadu USA, który finansował inflacyjnie wojnę w Wietnamie - przy powstaniu tak silnego czynnika inflacyjnego jak skok cen paliw, gospodarka musiała się "rozjechać" :) .

Obecny system sprzyja przechodzeniu na nowe technologie. Wyższe ceny konwencjonalnych nośników energii zwiększają opłacalność alternatywnych.
 
 
   
Poziom: 29 HP   1%   21/2142
   MP   100%   1022/1022
   EXP   84%   79/94
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 6:04 pm   

erykion napisał/a:
Grecy antyrosyjscy prawisz? Cóż, do Amerykanów tym bardziej nie pałają miłością. Przy dobrej okazji przypomnieliby sobie że wróg mego wroga to mój przyjaciel,a Turcy byli okupantami, ciemiężycielami, ludobójcami etc. i po prostu odpłacili pięknym za nadobne.

Sądzę raczej, że co najwyżej z zadowoleniem by się przypatrywali takowej wojence...

erykion napisał/a:

Nie, z bankructwem USA nie przesadziłem - bo miałem oczywiście na myśli państwo, a nie kraj. Moskiewska giełda nie była zamknięta tylko z powodu kryzysu - niekorzystne ruchy zaczęły się tam tuż po konflikcie w Gruzji, w następstwie wahań nastrojów w środowisku biznesowym. Nie ma to żadnego większego przełożenia na gospodarkę, a tym bardziej budżet państwa.


Chiny chętnie kupią więcej dolarów i obligacji :)

erykion napisał/a:
Jasne że gwałtowne przejście z jednego paliwa na parę innych, zastępczych, jest ryzykownym, nonkonformistycznym posunięciem, nietypowym dla dzisiejszej polityki i taka terapia szokowa może zabić takie giganty futurystycznej nauki jak Białoruś i Ukraina. Ale dla krajów z odpowiednio dużym potencjałem przynosi to więcej korzyści niż strat. w perspektywie czasu, im wcześniejsze jest przejście na zasilanie z alternatywnych źródeł energii - tym większy jest z tego wymierny zysk w przyszłości, ale jest to trudniejsze, wymaga większej pracy i jeszcze większe ryzyko. Niemniej, kiedyś w tym bardziej nowoczesnym kierunku trzeba pójść, bo to postęp ma przyszłość, a nielękliwe trzymanie się ugruntowanej metody.

Jako zdecydowanie "zdrowsze" rozwiązanie widziałbym tu przechodzenie stopniowe od ropy do innych paliw- a to poprzez właśnie zwiększanie podatków na ropę i subsydiowanie alternatywnych rozwiązań- niestety na to w USA nie ma szans, bo przy benzynie za 1,5$ doszłoby do zamieszek :)
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 6:37 pm   

Oj, Grecy PRZYNAJMNIEJ porwali by się na Cypr.

A Chiny... tak, może kupią te amerykańskie dolary i obligacje, ale raczej nie kupią bajek o wspieraniu walki z terroryzmem dla samej tylko idei. Co oznacza że z czasem, w miarę jak zadłużenie US urośnie, będą władać ichnią polityką wedle własnego uznania.

A arabscy fundamentaliści mają całe rodziny fanatycznych Musli, które kupi każdą bajkę o wojnie z "szejtanem" bez kieszonkowego. I wcale nie będą sobie stawiać ograniczeń. I będą w tajemnicy dozbrajani przez pobożnych emirów.

Więc Stany raczej spalą swoje bogactwo na zbijaniu siatek terrorystycznych i milicji szyickich. Przy czym warto dodać że Al-Qaida, sadryści - zalążki żywiące się klęskami Jihadu... Czy Hamburgeiros zdecydują się jeszcze bić z Rosją, by umierać za jakichś innych Islamistów - nie wiem...


To co napisałeś o paliwach... Nie tylko totalnie nieskuteczne (jak widać), ale i korupcjogenne: rząd będzie wspierał wszystko oprócz rzeczywistych alternatyw by nie zmniejszać swoich dochodów (pokusa demoralizuje), a koncerny naftowe, zagrożone zmniejszeniem rentowności, zagryzłyby z miejsca jakiegokolwiek rywala dla ropy. (tak jak okazja czyni złodzieja, tak faworyzowanie kogoś/czegoś przysparza mu wrogów)

Na pewno za to nie zagroziłyby rosyjskim interesom poprzez samodzielne angażowanie się w paliwa nowej generacji - bo stanowią ich przedłużenie.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Klemens 
Generał


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 04 Kwi 2004
Posty: 2700
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: Wto Gru 02, 2008 10:01 pm   

erykion napisał/a:
Oj, Grecy PRZYNAJMNIEJ porwali by się na Cypr.


Po co? Przecież Turcy z północy już teraz wręcz ich błagają o połączenie się...

Cytat:
Co do Krymu - przypomnę że epoka desantów a'la D-day już mineła - dzisiaj robi się to inaczej...


Miałem na myśli desant Rosjan na Turcję:)

erykion napisał/a:
Co do Izraela - uważasz że zaczną zupełnie nową wojnę (i to z Rosją!) tylko dlatego że obrywa ich sojusznik?


Jedyny poza Amerykanami sojusznik - dodaj, gwoli ścisłości.

I nikt tu nie pisał o wojnie - wystarczyłaby pomoc technologiczna, instruktażowa oraz finansowa. A chyba nie zaprzeczysz, iż możliwości Izraela na tych polach są poważne.

erykion napisał/a:
Co do Iraku i Iranu, oraz fanatyków - to zauważ że Islam nie stanowi monolitu...


Co nie przeszkodziło Ci przyjąć, iż fanatycy islamscy dziarsko zjednoczą się przeciwko Amerykanom - proszę o odrobinę konsekwencji! I pamiętaj, że Rosjanie za Afganistan i Czeczenię także są u muzułmanów na cenzurowanym.

erykion napisał/a:
Więc Stany raczej spalą swoje bogactwo na zbijaniu siatek terrorystycznych i milicji szyickich.


Pragnę zauważyć, iż teza ta w dużej części doskonale też się odnosi do Rosji.

erykion napisał/a:
Co do wykupu: uważasz że Kulczyk oddałby komuś przysługę kupując takie złoże?


Nie zrozumiałeś mnie - miałem na myśli prosty fakt, iż złoża nie tkwią pod Belwederem czy PGR-em na Mazurach, lecz pod gruntami stanowiącymi własność prywatną - by w nie zainwestować, państwo musiałoby je wykupić. I ponownie pojawia się pytanie - za co? Bo akurat w przypadku Kulczyka odpowiedź jest oczywista.

erykion napisał/a:
Czym załatałbym dziurę? Dochodami z prywatyzacji właśnie.


Przeprowadziłbyś ją w rok? Pragnę przypomnieć, iż budżety się sporządza na właśnie takie okresy...

I jeszcze jedno - co byś sprywatyzował? Konkrety, proszę. Przy rozmowie o podatkach i budżecie nie można inaczej.
 
 
   
Poziom: 41 HP   3%   161/5376
   MP   100%   2567/2567
   EXP   40%   71/177
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 8:24 am   

No tak, a czemu Cypr jednak nie może się połączyć z Turcją? Bo Grecy traktują integralność tej wysepki jak piłsudczycy integralność "Litwy Środkowej". Przecież nie z powodu ONZ którym nikt się nie przejmuje

Wracając do Krymu - miałem na myśli to że wspólczesne desanty nie wymagają aktywnej floty, a nwaet jest ona niewskazana (co pokazała wojna o Falklandy). O ile jest to tylko możliwe - desant jest w pełni powietrzny, oczywiście taka armia musi być nowoczesna i droga.

Izrael musi być samodzielny, a Ameryka jest dla niego jedynym liczącym się sojusznikiem - Turcy nawet Kurdów nie moga pokonać od tylu lat.

Izrael nie udziela pomocy, Izrael sam przyjmuje wsparcie i świadczy płatne usługi. A większe (w sensie zaangażowanego kapitału) powiązania biznesowe są z Rosją. Nie mają ochoty na grę wojenną w której stawką mógłby się stać ich z trudem wywalczony kraiczek. Pomoc dla Gruzji byłaby rodzajem poletka doświadczalnego dla nowych zabawek dla dużych chłopców. I na pewno nie przekroczyłaby amerykańskiej. Zdziwiłbym się gdyby podjęli współpracę tego kalibru co z RPA - to była wyjątkowa sytuacja, podobieństwo pozycji strategicznej (szczególnie pod względem demografii). Tutaj nie ma takiego powodu.

Prosisz o odrobinę konsekwencji - a ja o zapoznanie się z geograficzną linią podziału na szyitów i sunnitów.

Co do Rosji i jej przyszłości - dziwisz się ze imperium kosztuje? ale Rosja ma na tyle dużo zasobów żeby utrzymać to przez wiele generacji. USA nie - dlatego muszą znacznie wiecej walczyć, znacznie b. się starać. Do tej pory byli aktywni, a Rosja ospałą - ot wszystko. I w każdej chwili może się to zmienić. A kiedy - nie będę teoretyzował.

Co do wykupu - to nie rozumiem po co państwo miałoby to wykupywać. Jest jakaś różnica między naftowym szejkiem (kniaziem) a jednoosobowymi spółkami skarbu państwa? Poza tym że te ostatnie mają miejsca w radach nadzorczych dla potomków ludowych aparatczyków? No i tym że ich "preziowie" kradną ile wlezie zanim kadencja prominentnej partii dobiegnie końca? Co więcej, nie byłbym taki pewien czy ropa w puszczy noteckiej jest na prywatnym...

A prywatyzować można szybko, jeśli się nie chce za wszelką cenę przedłużyć egzystencji wspomnianych stołków. A można naprawdę dużo: od szpitali, szkół, kolei, przez wodociągi, elektrownie, gazownie, kończąc na niedoprywatyzowanych kopalniach, Orlenie czy TVP. Aha, i prywatyzować, nie uwłaszczać.

[ Dodano: Sob Gru 13, 2008 8:40 am ]
Mande, zdaje mi się ż już Ci odpowiadałem, ale mogło mi wtedy przerwać połączenie. Napisze to drugi raz.

Co do bankructwa USA - masz pewnie na myśli machinacje postkredytowe - cóż trudno powiedzieć czy to załatwi Amerykę: byłby to "złoty strzał". Ja zakładam że Ameryka, nawet pod prezydenturą Obamy, jest opanowana na tyle by nie zarżnąć gospodarki na własne życzenie, a jedynie zbliżyć się do dna z powodu strasznego marnotrawstwa, jakim było, usprawiedliwione bądź nie, fundnięcie "tanich" mieszkań.

Przede wszystkim jakoś nie widzę argumentu który mógłby zmusić ich rząd do zachwiania wymienialnością dolara. No chyba że to realizacja jakiegoś tajnego planu albo cel chińskiego spisku czy coś. Ale nie widzę w tym jak dotąd ręki wywiadu czy illuminatów. Czyli obstawiam że bankierzy będą lamentować i biadolić, ale wydatki będą szły głównie na armię.

Za to do nieprzewidzianych, i dlatego też nie kontrolowanych w pełni, a jednocześnie koniecznych w tej sytuacji polit., należą wydatki na obie wojny. Nawet jeśli mniej się o tym pisze, bo przecież terroryzm trzeba zwalczać. Pod żadnym pozorem bym tego nie bagatelizował. Właśnie wojsko pożera budżet. USA mają chyba ostatnio ponad pół miliona zawodowych żołnierzy! I to wojsko jest cholernie drogie.
I tak to już jest z Amerykanami, że jak oszaleją, to na punkcie przemocy, władzy, chciwości, bezpieczeństwa, jak cała ludzkość. Nie dostrzegam tam żadnej manii samobójczej.

Co do Rosji: na ich miejscu nie przejmowałbym sie tak deficytem. Wiele czynników składa się na tamtejsze zawirowania gosp., ale dalej jest to za mało by ich przygasić.

Głównie dlatego że bez przerwy mają asy w rękawie. Przykład? Wspólna Polityka Rolna, czyli w skrócie: dopłacaj naszym chłopom by taniej sprzedawali Rosjanom... To dla nich zbyt korzystne by było przypadkowe - nie wiem jak sobie to załatwili, ale mają, i nie zdziwię się jeśli ją sobie zwiększą. A obowiązek jeżdżenia na światłach cały rok? No proszę was. Nikt mi nie wmówi że politycy tak się o nas troszczą że chcą przysłużyć się dla sprawy bezpiecznych dróg. Społeczeństwo pali więcej benzyny, więc kupuje więcej od brata niedźwiedzia. I tyle. Któż może wiedzieć ile jeszcze z takich sztuczek mogą wyciągnąć? Dlatego nie martwię się o nich. Po tym jak przetrwali komunizm (ten prawdziwy, nie jakiś realny socjalizm) to już nic im nie zaszkodzi. Zaszczepieni.

"Samochody przestały jeździć" - no ale wiesz dobrze że nie na dobre, tylko w okresie masowej histerii. Niestety, media dosyć mocno manipulują tym co się dzieje kiedy zapanuje powszechny strach. Strach wszakże nieuzasadniony. W czasie trwania kryzysu, ci którzy spodziewali się załamania dostaw ropy wykupywali ją (zupełnie jakby nastąpił jakiś "koniec świata" i taka okazja mogła się już nie powtórzyć...) i czekali na podwyżkę cen. Tylko że była ona spowodowana głównie tym wykupem... Kiedy widmo oil peak out się rozwiało, ceny te zaczęły szybko spadać - bo ropę wyrzucono z powrotem na rynek. To normalny dynamizm. Politykowanie niewiele tu zmienia, trzeba by użyć fizycznej siły by zniszczyć transport oparty na silnikach spalinowych.

Warto zauważyć że to chomikowanie ropy wielkiego zysku nie dało, jeśli w ogóle jakiś - można było tą kasę ulokować, względnie zainwestować. I dałoby to więcej zysku niż korzystanie z kryzysu. Bo takie zmiany są gwałtowne i przychodzą nagle - tylko jasnowidz by dużo zarobił. Wojna w Wietnamie mogłaby by się kończyć, ropa nie płynąć, a Ameryka jak zwykle stanęłaby na nogi, jeszcze silniejsza niż wcześniej.

Generalnie rzecz biorąc nie nazwałbym tego efektem zacofania technologicznego - to raczej technologia nie dorosłą do standardów "światłej" polityki korporacyjnej US. "Wiadomo" że Amerykanin MUSI mieć samochód, MUSI wziąć kredyt, MUSI harować wraz z całą dorosłą częścią rodziny pełny etat żeby odłożyć na college dla całego potomstwa, bo każdy człowiek sukcesu MUSI mieć dyplom, najlepiej jakiejś prestiżowej uczelni.

Tymczasem w Indiach czy Chinach okazuje się że można szczęśliwie awansować do klasy średniej pomimo iż wcześniej podwoziło się ludzi rykszą, oszczedzało do pierwszego, żyło z dnia na dzień, ani nie umiało poprawnie czytać i pisać. Wystarczyło np. odziedziczyć rodzinny biznes. To w sumie zabawne jak Amerykanie, kultywując tradycyjne wartości protestanckie, jak praca, dochód czy powodzenie, nie dostrzegają że są gotowi na faktyczną niezależność od ropy. Dzisiaj pożerają kurczaki w McDonaldach i jeżdżą do prac na rowerze by schudnąć - jutro mogliby dojeżdżać rowerkiem bo nie mają na benzynę i żywić głębiami złapanymi na ulicach (bo do fastfooda znowu nie dowieźli). I kto wie czy nie byliby zdrowsi, i mniej narzekali, mimo tej biedy. Ci sami managerowie co biegają na siłkę, mogliby popracować fizycznie i nic by się nie stało. Byłoby tylko mniej wygodnie - bo żeby się rozwijać przemysłowo i handlowo, a nie tylko utrzymywać status quo, musieliby pomyśleć nad nowymi silnikami/nową rafinacją/nowym paliwem zamiast modyfikować już istniejące. ale życiem nie ryzykują. A ich dzieci z owoców tego postępu mogłyby korzystać przez setki lat, wyprzedzając resztę świata.

To tak jak granie w Unreala - jasne że korzysta się z cheatów jeśli wszyscy wokół to robią, ale nauczy sie naprawdę dobrze grać tylko ten kto nie będzie sobie ułatwiał. Jeśli ropa jest takim dziejowym oszustwem, to nie bałbym się nie poddawał, starał nie odpuścić. To trochę tak jak z mamutami - nie należało zbyt długo na nich polegać ani przywiązywać się do smaku ich mięsa, czy je chronić nawet, albo szukać. Należało nauczyć się polować łukiem, zastawiać sidła, zbierać owoce szybciej niż małpy i rozwinąć rolnictwo, bo wszystko było lepsze od tego.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Klemens 
Generał


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 04 Kwi 2004
Posty: 2700
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 9:36 am   

erykion napisał/a:
No tak, a czemu Cypr jednak nie może się połączyć z Turcją?


Z czysto ekonomicznych względów - Grecy cypryjscy są zamożni, Turcy cypryjscy zaś biedni, ci pierwsi zaś nie chcą się dzielić swym bogactwem. Tylko dlatego nie doszło do zjednoczenia Cypru cztery lata temu, przy okazji wejścia Cypru (greckiego) do Unii.

erykion napisał/a:
O ile jest to tylko możliwe - desant jest w pełni powietrzny, oczywiście taka armia musi być nowoczesna i droga.


I możliwe, iż wkrótce Rosjanie będą takową posiadać - ale jeszcze teraz takowej nie mają.

erykion napisał/a:
Izrael musi być samodzielny, a Ameryka jest dla niego jedynym liczącym się sojusznikiem - Turcy nawet Kurdów nie moga pokonać od tylu lat.


Zależy jak definiować "pokonanie" - jakby nie patrzeć Kurdowie własnego państwa nie mają i wciąż muszą się ukrywać...

A poza tym - czy tego samego nie można powiedzieć o Rosji i Czeczenii?

erykion napisał/a:
Izrael nie udziela pomocy, Izrael sam przyjmuje wsparcie i świadczy płatne usługi.


A o którym państwie nie można tego powiedzieć? :wink:

erykion napisał/a:
A większe (w sensie zaangażowanego kapitału) powiązania biznesowe są z Rosją.


Jeszcze większe z Ameryką :wink: Która mogłaby wyrazić zapotrzebowanie na "płatną usługę":)

erykion napisał/a:
Nie mają ochoty na grę wojenną w której stawką mógłby się stać ich z trudem wywalczony kraiczek.


A pojawienie się głównego sojusznika Arabów w miejscu głównego muzułmańskiego sojusznika Izraela nie byłoby zagrożeniem dla ich kraiku?:)

erykion napisał/a:
Prosisz o odrobinę konsekwencji - a ja o zapoznanie się z geograficzną linią podziału na szyitów i sunnitów.


Szyicki (w większości) Irak toczył przez dziesięć lat wyniszczającą wojnę z szyickim (w większości) Iranem, szyicki Iran wspomaga sunnickich sąsiadów Izraela oraz - uwaga - sunnickich Czeczenów. Istnieje coś takiego jak muzułmańska solidarność.

erykion napisał/a:
Co do Rosji i jej przyszłości - dziwisz się ze imperium kosztuje? ale Rosja ma na tyle dużo zasobów żeby utrzymać to przez wiele generacji.


Z jedną zasadniczą różnicą - Amerykanie mają dwukrotną przewagę demograficzną nad Rosją. A ropa ropą, ale Rosjanie zawsze wygrywali wojny przewagą liczebną. A w przypadku Ameryki akurat to by nie zadziałało.

erykion napisał/a:
Jest jakaś różnica między naftowym szejkiem (kniaziem) a jednoosobowymi spółkami skarbu państwa?


Taka, że w tym drugim przypadku to państwo określałoby marżę zysku, przez to wpływając na ewentualne pobudzenie gospodarki. A ta ostatnia kwestia jest rzeczą zupełnie obojętną dla prywatnego właściciela.

erykion napisał/a:
A prywatyzować można szybko, jeśli się nie chce za wszelką cenę przedłużyć egzystencji wspomnianych stołków.


Prywatyzować nade wszystko powinno się opłacalnie, a nie za zaniżoną cenę, tak by nie dochodziło do wspomnianego przez Ciebie uwłaszczenia. Coś za coś.

erykion napisał/a:
A można naprawdę dużo: od szpitali, szkół, kolei, przez wodociągi, elektrownie, gazownie


Z opłacalną prywatyzacją szpitali i szkół byłoby o tyle trudno, iż już istnieje na tym polu niepubliczna konkurencja - zysków z tego dużych by nie było, z pewnością nie pokrywałyby one strat z tytułu zniesienia akcyzy i VAT-u na paliwo.

erykion napisał/a:
Orlenie czy TVP


Po co prywatyzować spółki, które przynoszą duże zyski? Po co - że zacytuję klasyka - odcinać kurze złote jajka?

erykion napisał/a:
A obowiązek jeżdżenia na światłach cały rok? No proszę was. Nikt mi nie wmówi że politycy tak się o nas troszczą że chcą przysłużyć się dla sprawy bezpiecznych dróg. Społeczeństwo pali więcej benzyny, więc kupuje więcej od brata niedźwiedzia.


Zawsze mnie śmieszył ten argument:) Jako kierowca akurat uważam tą zmianę za wielce korzystną i poprawiającą bezpieczeństwo na drogach. Jak ktoś się tak troszczy o benzynę spalaną na te światła, to niech przyciszy radio...

erykion napisał/a:
Tymczasem w Indiach czy Chinach okazuje się że można szczęśliwie awansować do klasy średniej pomimo iż wcześniej podwoziło się ludzi rykszą, oszczedzało do pierwszego, żyło z dnia na dzień, ani nie umiało poprawnie czytać i pisać.


Zaraz zaraz! Jakiego odsetka populacji tych krajów to dotyczy?
 
 
   
Poziom: 41 HP   3%   161/5376
   MP   100%   2567/2567
   EXP   40%   71/177
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Sob Gru 13, 2008 11:32 am   

Czyli wg Ciebie Cypr mówi nie, więc Turcja spuszcza uszy? nie no sorry. grecy sa tam bogaci, bo trzymają się zawsze razem z tymi z Grecji właściwej - mieli tam kiedyś pozycję uprzywilejowanych kolonistów. To starcie dwóch kultur, z których każda miała siłę by korumpować bądź przeciągnąć na swoją stronę. Tam panuje nienawiść (elit oczywiście), religijno-rasowo-narodowa. Coś jakby niechęć między Warszawą a Łodzią, tyle że z wyraźniej zaznaczonymi różnicami etnicznymi.

Rosjanie MAJĄ taką armię (jednostkę), bo z niej niedawno korzystali z powodzeniem.

Federacja Kurdystanu zajmuje b. konkretny obszar. Tylko że w podręcznikach szkolnych nie zaznaczają - bo oficjalnie Kurdów nie ma a Turcy są już dobzi, bo w NATO.

Rosjanie nie mają zamiaru zniszczyć Czeczenii (gdyby chcieli, to by po prostu wszystkich w pień ich wycieli po swojemu) - to dla nich dobry pretekst do grzebania we własnym kałdunie, tak jak Amerykanie nie atakują Alkaidy w Somalilandzie. To potrzebny wróg, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Sądzę że rozumiesz... Zawsze jakiś wróg jest potrzebny - z braku laku (zainteresowania podbojami) dobry kit (rzekomo groźny, regionalny konflikt wewnętrzny).

Turcja nie jest mocarstwem - ma już konflikt o Cypr i czuje zagrożenie ze strony Rosji i Arabów, nie potrzebuje powstania górali...

O którym państwie nie można tego powiedzieć?? O Polsce.

Ośmielam się zauważyć że dla Izraelczyków ważniejszy byłby szeroko pojęty interes ich państwa, a nie napchanie kieszeni w zamian za mięsko armatnie dla Amerykanów. Znowu, myślę że rozumiesz dlaczego...

Arabowie to w znacznej mierze porąbani terroryści którzy chcą wszystkich wysadzić w powietrze by zwalczyć szatana i dostać się do 7-mego nieba pełnego hurysów. Rosjanie nie zdradzają takich objawów - wielu oligarchów jest Żydami, ostatni militarysta - Breżniew działał na bateriach, pucz stłumiony, wszystko już mają za sobą, jest stabilność i przejedzenie się wchłoniętymi narodami. Po co mieliby ruszać na państwo atomowe? Albo wspierać tych szalonych Arabów? Raczej by im przyrąbali, żeby nie zachciało im się wspierać czeczeńskich braci w wierze.

Należy zresztą zaznaczyć że Rosja nie wspiera Arabów - robił to ZSRR, sprzedając najgorsze i najstarsze czołgi (zamiast dawać je na złom). Rosja obecnie współpracuje z Arabami w zakresie ropy, ale możliwe że zrobi na nią duopol z Izraelem, albo z Iranem - wystarczy tylko poczekać aż Ameryka na chwilę osłabnie. I Arabowie nie będą mieli nic do gadania. Już teraz korzystne jest dla nich trzymanie z Ameryką, co zresztą robią, godząc się z Żydami i próbując wywierać wspólny wpływ na Europę.

Nie wmawiaj mi też że reżim Husejna mordujący szyitów i polegający na sunnickiej większości kierował szyickim krajem. I kiedy, oraz jak Iran wspomagał jakichkolwiek sunnitów!??! Tu już proszę o twarde źródła, bo z tego co wiem, Iran jest najbardziej niepopularnym krajem muzułmańskim wśród fundamentalistów.

Ekhm, oprócz ilości liczy się też jakość....

Dlaczego danej partii miałoby zależeć na pobudzeniu gospodarki do eksportu (bo takie byłyby owoce takiej polityki...)

Ma się rozumieć. Właściwie wszystkie dotychczasowe prywatyzacje były błędem z tego punktu widzenia - choć na pewno korzystne dla tych co brali łapówki.

Sądzę że na pewno by starczyło - trzeba by tylko dać szansę na kupienie tego młodszej generacji przedsiębiorców (która nie ma innego wyjścia i zaryzykuje straty).

Orlen ani TVP przynosiłyby przez kilka lat zyski jakie możnaby uzyskać ze sprzedaży. Jak chcesz tyle czekać i "zamrozić" napinanie się budżetu?

Szkoda że niekorzystną i niepoprawiającą. a z radiem już mało kto jeździ - kradną, no i ta cholerna antena może o coś zahaczyć.

Jakiego odsetka? Takiego który ma fuksa+zdolności albo wysoką inteligencję. Chyba że wolisz korporacyjnie - ja tam nie wnikam w dokłądną statystykę, bo kot by zliczył. zakładam że przeważnie bogacą się Ci co trzeba - jak to już drzewiej w przeszłości bywało. wszystko oczywiście, póki jest praworządnie i sprawiedliwie. W Chinach jakikoliwek porzadek może panować tylko w miastach, bo na prowincji jest rozkład.
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Ajmdemen 
Generał


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 02 Cze 2004
Posty: 1198
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 2:24 pm   

erykion napisał/a:

To co napisałeś o paliwach... Nie tylko totalnie nieskuteczne (jak widać), ale i korupcjogenne: rząd będzie wspierał wszystko oprócz rzeczywistych alternatyw by nie zmniejszać swoich dochodów (pokusa demoralizuje)

Podniesienie podatku na benzynę z ropy zwiększyłoby przecież dochody w stopniu wystarczającym na subsydiowanie innych źródeł energii.

erykion napisał/a:
a koncerny naftowe, zagrożone zmniejszeniem rentowności, zagryzłyby z miejsca jakiegokolwiek rywala dla ropy. (tak jak okazja czyni złodzieja, tak faworyzowanie kogoś/czegoś przysparza mu wrogów)

"Zagryźć" mogłyby tylko obniżeniem ceny, a to byłoby ciężkie po przywaleniu im wspomnianymi podatkami.
 
 
   
Poziom: 30 HP   1%   23/2333
   MP   100%   1114/1114
   EXP   17%   17/99
erykion 
Kapral
pizza boy of Jesus


Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 163
Skąd: czeluść
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 2:43 pm   

No właśnie, subsydiowanie, czyli dokładanie. A chodzi o opłacalność. A ta się pojawi tylko jak rzucisz przemysłowców na głęboką wodę i dasz im wybór: podtopienie lub pływanie. Technika drobnych kroczków powoduje tylko nabranie powietrza i dryf (zwalnianie personelu i podwyższenie cen). Pomijam już że wystarczy sobie przedłużyć krzywą Laffera żeby wiedzieć że czasami akurat obniżenie podatków przynosi większe wpływy.

Aha, mogą zagryźć inaczej niż obniżaniem cen - np. trując. Politycy którzy są na tyle odważni by tym towariszczom podnieść podatki nie dają się na takie rzeczy złapać. może poza posłem Gruszką, ale on z PiS-u, więc jeszcze nie obyty z tymi wszystkimi mafiami.
Ostatnio zmieniony przez erykion Nie Gru 14, 2008 3:17 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
   
Poziom: 11 HP   0%   0/272
   MP   100%   130/130
   EXP   84%   21/25
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
recenzje anime, fanfiki
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 17