a z naszej wzajemnej dyskusji wynika tylko tyle, że ja jestem antyrosyjski a ty pro.
Czy "prorosyjskością" jest twierdzenie, że ludzkie życie jest wartością samą w sobie, niepodlegającą stopniowaniu niezależnie od narodowości?
zami napisał/a:
Jestem antyrosyjski z tego powodu, iż nie pogodzę się z tym, że w tym kraju demokracja wygląda jak 200 lat temu w Europie a mimo to Rosja nadal rości sobie prawo do narzucania swojego zwierzchnictwa innym narodom.
A czy jesteś antypolski? "Sanacja" była absolutnie polskim wynalazkiem, zobacz też, jak kształtują się obecne nastroje wśród naszych rodaków - naprawdę duża część jest zwolennikami rządów silnej ręki. Czy usprawiedliwia nas brak tradycji, dwa wieki zaborów i okupacji?
Grenadier napisał/a:
a nie bedzie wojen (...) bo swiatem rzadzi dzis biznes.
Poszedłbym nawet o krok dalej - światem zawsze rządził biznes. Tylko bardzo rzadko dochodziło do konfliktów z innych powodów.
Poszedłbym nawet o krok dalej - światem zawsze rządził biznes. Tylko bardzo rzadko dochodziło do konfliktów z innych powodów.
Zgadzam się ale różnica jest taka ze kiedes te wojny wybuchaly bo ktos potrzebowal rynek zbytu itp. a dzis sie nie opłaca wojna w celu podboju przynajmniej według dzisiejszej sytuacji na świecie. bo lepiej jest ludziom cos sprzedawac niz ich utrzymywac. I nie chodziło mi że w ogóle nie będzie wojen tylko że nie bedzie wojen między mocarstwami na ich terenie a to jest moim zdaniem jedyna klasa konfliktów zbrojnych podczas których można spodziewać sie użycia broni jądrowej. Pozdrawiam
Pomysł ataku na ZSRR zaraz po 2WŚ jest imo całkowitym odejściem od rzeczywistości. Do dziś Polacy uczą się oczywiście na lekcjach historii poczucia pokrzywdzenia z powodu niesprawiedliwych kolei historii i czasem wyciągamy z tych lekcji zbyt daleko idące wnioski.
Krucjata przeciwko ZSRR w imię honoru i sprawiedliwości w niczym nie byłaby lepsza od żadnej innej wojny, tak jak europejscy krzyżowcy niczym nie byli lepsi od Arabów. których atakowali.
Tym, o co można mieć pretensje jest nieudolność negocjacyjna Roosevelta i Churchilla w rozmowach ze Stalinem- oddali całą Europę Wschodnią, podczas gdy już w roku 1943 uderzenie na Bałkany mogło zapewnić całkowicie inny podział zdobyczy terytorialnych i było całkowicie uzasadnione ze strategicznego punktu widzenia (dużo bardziej niż np operacja Overlord, która była planem dość szalonym i jej sukces był ogromnym szczęściem Amerykanów, bo klęska tej operacji mogła postawić pod znakiem zapytania wynik wojny), zaś pozycja Stalina w negocjacjach była wtedy bardzo słaba- armia radziecka ledwo się trzymała i to w dużym stopniu dzięki wsparciu Amerykanów.
Oczywiście, można na to spojrzeć tak, że "a co ich obchodziła Europa Wschodnia?". Powinna ich jednak obchodzić, bo powinni się domyślać, że po pokonaniu Niemców ZSRR przestanie być sprzymierzeńcem i lepiej nie dawać im nic więcej niż trzeba.
Wracając zaś do głównego tematu- użycie bomby jądrowej na pewno było uzasadnione. Na pewno można też je nazwać barbarzyństwem i okrucieństwem, ale prowadzącemu wojnę nie wolno myśleć tymi kategoriami - musi użyć wszystkich dostępnych środków aby wygrać. Japończycy w podobnej sytuacji nie wahaliby się ani chwili.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum