Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 8:15 pm
Postawiłem na amerykańską ze względu na lotniskowce i nowoczesną myśl rozwojową. Brytyjska, mimo że najsilniejsza, była obarczona ortodoksją odziedziczoną po poprzednich wiekach.
Japońska była ciekawa, a to ze względu na ogromne statki podwodne (do dziś wiadomo o nich niewiele, albo i nic) i dość nowoczesną myśl która pozwoliła wystawić im 4 lotniskowce (wszystkie w niedługim czasie poszły na dno).
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 8:25 pm
David1 napisał/a:
ona była najlepsza
Tak ... taka była dobra, że Bismarck nie mógł się wydostać z cieśnin i w końcu długie miesiące pracy posły na dno.
Siła Kiregsmarine opierała się na U-Bootach. Owszem były dobrymi okrętami i zdziałały bardzo dużo, ale głównie za sprawą dobrego dowodzenia i Enigmy. Dopiero typ XII z tzw. chrapami na pierwszy rzut oka prezentował się znacznie lepiej od okrętów wroga i to on podnosi moją ocenę Kriegsmarine pod koniec wojny.
Z wojną na morzu sprzęgnięta byłą wojna w powietrzu. A tę właściwie Niemcy przegrali w pażdzierniku '40. Wobec przewagi lotnictwa wroga ich marynarka nie mogła poruszać się swobodnie (Bismarck przecież zatonął po uderzeniu torpedy lotniczej).
P.S.
@Asterix - możesz edytować post i dodać opcję do ankiety. I może daj jedną możliwą odpowiedź, bo przy tylu możliwych ile jest opcji mozę się zrobić mały zamęt
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 195 Skąd: Myszków
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 8:29 pm
Sorki ze to napisze ale kazdy moze tu wypowiedziec swoje zdanie wiec wedlug David1byla najlepsza niemiecka wiec trzeba to uszanowac jego zdanie.Jednak wiemy ze historia mowi calkiem co innego
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 8:36 pm
Asterix napisał/a:
trzeba to uszanowac
Jesli o mnie chodzi to jak najbardziej szanuję to zdanie. Każdy nieco inaczej patrzy na te same sprawy i wyciąga inne wnioski.
Asterix napisał/a:
kazdy moze tu wypowiedziec swoje zdanie
To istota demokracji
Asterix napisał/a:
wiemy ze historia mowi calkiem co innego
To też pewne uproszczenie. Niemcy panowali dość długo pod wodą, ale na wodzie już nie. Pamietajmy, że w '39 Kriegsmarine liczyło zaledwie 32 U-Booty! Jeśli weźmiemy pod uwagę "całokształt twórczości" to rzeczywiście wygląda on imponująco, acz moim zdaniem amerykański był jeszcze lepszy.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 195 Skąd: Myszków
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 8:41 pm
Moim zdaniem tez amerykańska flota była lepsza spogladajac chociazby na lotniskowce i pancerniki chociaz miala tez swoje tzw. "złe dni"przypomnijmy sobie Pearl Harbor i juz mozna narzucic mysl czy ta flota jednak byla lepsza??ale ja i tak zdania nie zmienie takze dla mnie Stany mialy najlepsza flote
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sro Sie 30, 2006 9:03 pm
Asterix napisał/a:
przypomnijmy sobie Pearl Harbor
To była porażka przedwe wszystkim służb wywiadu i radarowych. Nikt nie spodziwał się ataku, a poza tym flota amerykańska właściwie nie ucierpiała na tym ataku, bowiem kluczowe jednostki były w morzu. Ale o tym konkretnym przypadku jest gdzieś na forum temat, gdzie (o ile pamiętam) dość szczegółowo wyjaśnialiśmy sobie tę kwestię.
Moim zdaniem nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Każde mocarstwo podczas II wojny światowej miało swoje mocne i słabe strony floty. Jako całość uważam, że chyba najlepsza była flota amerykańska. W jej skład wchodziły zarówno potężne pancerniki, wspaniałe lotniskowce główne i eksortowe, łodzie podwodne, nowoczesne niszczyciele, a nade wszystko była to flota bezwątpienia największa ze wszystkich państw świata. Co ważne całość floty była sensownie dowodzona i wciąż udoskonalano nie tylko aspekty techniczne okrętów, ale też doktryny morskie. Dzięki temu w miarę szybko poradzono sobie z zagrożeniem ze strony niemieckich u-bootów na Atlantyku i z potęgą floty japońskiej, tworząc tam zespoły uderzeniowe Task Force, które opierały się przede wszystkim na możliwościach lotniskowców (taką strategię Amerykanie mają po dziś dzień). Nawet przytoczony tu przykład Pearl Harbor nie zachwiał potęgą floty amerykańskiej - co prawda zatopiono i uszkodzono wiele okrętów (ale na szczęście nie lotniskowce), ale przeważnie były to jednostki starej konstrukcji. Amerykanie na miejsce zniszczonych okrętów szybko rozpoczęli budowę nowocześniejszych oraz znacznie usprawnili linie produkcyjne, tak więc ich strata wbrew pozorom nie była tak ogromna.
Na drugim miejscu postawiłbym na równi flotę japońską i brytyjską. Ta pierwsza był naprawdę nowoczesna i liczna oraz kierowana przez wielu zdolnych i wręcz fanatycznie oddanych sprawie dowódców. Główna siła floty cesarskiej również opierała się na lotniskowcach, które mistrzowsko wykorzystywano do ataków. Japończycy mieli też najpotężniejsze pancerniki w historii - Yamato i Musashi, które jednak nie odegrały praktycznie żadnej roli podczas wojny. Japończycy nie doceniali jednak okrętów podwodnych oraz podczas budowy samej floty przecenili swe siły (choćby te 2 pancerniki, dla których nawet nie było wystarczającej ilości paliwa aby fukcjonowały). Klęsaka pod Midway i utrata lotniskowców ostatecznie załamała potęgę całej floty, ale trzeba też pamiętać, że porażka ta wynikła bardziej ze szczęścia Amerykanów niż przewagi ich floty w tej bitwie.
Brytyjczycy mieli bardzo liczną flotę, która jednak była rozproszona po całym świecie i niezbyt radziłą sobie z niemieckimi okrętami podwodnymi (choć już z flotą nawodną nie miała problemów). Realna siła Niemiec leżała natomiast tylko we flocie podwodnej, która jednak nie była z początku doceniana, a potem było już zbyt późno aby użyć jej na szerszą skalę. U-bootów było o wiele za mało aby sparaliżować gospodarkę Anglii i nadszarpnąć potęgę floty amerykańskiej, w dodatku posiadanych już okrętów poważnie nie modernizowano, a nowe typy okrętów i modyfikacji (jak namierzane akustycznie torpedy) pojawiły się pod koniec wojny. Okręty nawodne, choć nowoczesne i potężne, nie mogły normalnie fukcjonować ze względu na zanczną przewagę na morzach i powietrzu przeciwnika.
Co do floty francuskiej czy włoskiej wypowiadać się już nie będę bo szkoda czasu, aczkolwiek flota włoska była całkiem potężna, choć nie miała gdzie się za bardzo wykazać.
Nie wiem która była najlepsza, ale na pewno najgorszą była francuska. Niemiecka natomiast odznaczała się największym postępem technicznym. Świadczą o tym choćby wyrzutnie V2 zdatne do montowania na U- bootach (te z jeziora Toplitz). Gdyby udało się wprowadzć większość wynalazków, to losy wojny mogłyby ulec zmianie.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 18 Mar 2005 Posty: 1166 Skąd: Rzeszów
Wysłany: Sob Paź 28, 2006 11:04 pm
Tigo napisał/a:
najgorszą była francuska
Tu się nie zgodzę . Nie mamy pewności, czy jakieś inne państwo nie miało gorszej floty (co jest niemal pewne).
Tigo napisał/a:
Niemiecka natomiast odznaczała się największym postępem technicznym. Świadczą o tym choćby wyrzutnie V2 zdatne do montowania na U- bootach (te z jeziora Toplitz).
Świadczy to raczej o zaawansowaniu technologicznym broni rakietowej, a nie marynarki. Nie przeczę jednak, że nie byłą nowoczesna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum